FIBA Europe Cup: Bez sensacji we Frankfurcie, Fraport Skyliners gromi Rosę

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Koszykarzom Rosy Radom nie udało się sprawić niespodzianki i pokonać na wyjeździe wielkiego faworyta Fraport Skyliners. Niemiecka ekipa nie zaznała jeszcze goryczy porażki w rozgrywkach FIBA Europe Cup i potwierdziła w środę swoją siłę.

Fraport Areny we Frankfurcie nie będą zbyt dobrze wspominać koszykarze Rosy Radom. Druga siła Tauron Basket Ligi doznała wysokiej porażki i było to już trzecie kolejne niepowodzenie w drugiej fazie FIBA Europe Cup. Rywale z kolei odnieśli dziewiąte kolejne zwycięstwo w tych rozgrywkach i zachowali miano niepokonanych.

Gospodarze rozpoczęli zgodnie z planem. Bardzo dobrze dzielili się piłką szukając optymalnych i otwartych pozycji do rzutów, dzięki czemu szybko objęli prowadzenie 16:6. Koszykarze Fraport Skyliners po pierwszej kwarcie mieli już 8 asyst przy zaledwie dwóch radomian.

Rosa miała jednak w swoich szeregach C.J. Harrisa. Amerykański rzucający dzięki indywidualnym akcjom miał już po pierwszej kwarcie na swoim koncie 9 punktów, a jego zespół zmniejszył straty do czterech oczek.

Radomianie jeszcze bliżej rywali byli na początku drugiej kwarty. Wtedy to po raz drugi w meczu zza łuku celnie przymierzył Torey Thomas i było tylko 27:24 na korzyść faworyzowanej ekipy niemieckiej. Gospodarze jednak szybko odpowiedzieli na pogoń Rosy. Szybka seria punktowa w wykonaniu Aarona Doornekampa sprawiła, że po pierwszej połowie gospodarze mieli 11 punktów przewagi nad radomianami, którzy chybili ostatnich siedem rzutów z gry w tej części meczu.

Po przerwie podopieczni Wojciecha Kamińskiego zmniejszyli straty do 9 punktów i... stanęli. Wśród rywali natomiast szalał Quantez Robertson, który zdobył 7 oczek z rzędu, a dzielnie wspomagał go Jordan Theodore. Dzięki temu duetowi faworyt przed decydującą kwartą miał 20 punktów przewagi.

W ostatniej ćwiartce emocji było już jak na lekarstwo, a gospodarze tylko powiększali swoją przewagę. Dzięki festiwalowi trójek w ostatnich minutach team z Frankfurtu wygrał ostatecznie różnicą aż 91:61.

Patrząc w statystyki przyczyn tak wysokiej porażki należy szukać w punktach z szybkiego ataku, gdzie gospodarze wygrali 24:8 oraz w punktach po stratach. W tym drugim elemencie przewaga Fraport Skyliners wynosiła 34:4.

Warto również odnotować fakt, że najskuteczniejszy koszykarz Rosy C.J. Harris zdobył 13 oczek trafiając zaledwie jeden raz z gry. Amerykanin swój dorobek zbudował na linii rzutów wolnych, wykorzystując wszystkie 11 prób.

Fraport Skyliners Frankfurt - Rosa Radom 91:61 (25:19, 19:14, 20:11, 27:17)

Fraport Skyliners: Theodore 16, Barthel 16, Scrubb 13, Doornekamp 12, Voigtmann 10, Robertson 9, Klein 6, Morrison 5, Little 4, Izhofer 0, Merz 0.

Rosa: Harris 13, Thomas 12, Szymkiewicz 11, Sokołowski 9, Witka 6, Hajrić 4, Bonarek 4, Jeszke 2, Adams 0, Schenk 0.

MDrużynaMZP+/-PKT
1 Fraport Skyliners Frankfurt 3 3 0 257:191 6
2 Royal Hali Gaziantep 3 2 1 211:188 5
3 Sodertalje Kings 3 1 2 206:249 4
4 Rosa Radom 3 0 3 200:246 3
Komentarze (1)
liger
13.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
rosa bez wiary, bez siły, chyba to już zbyt wiele dla nich tego grania
jak to sie odbije w lidze ?
podkoszowi dali 10 punktów !
jeszke może powinien trochę pograć w rezerwach, bo strasznie dołu
Czytaj całość