To nie było spotkanie jak każde inne. Wręcz przeciwnie - scenariusz tego pojedynku okazał się iście dramatyczny. Na pięć i pół minuty do końca meczu goście prowadzili z rywalem różnicą już 21 punktów i wydawało się, że absolutnie nic złego nie może im już się przydarzyć. Zupełnie niespodziewanie koszykarze Siarki zanotowali jednak serię 19:0 w ostatnich fragmentach i zbliżyli się do Asseco na dwa punkty! Gospodarze mieli nawet szansę na zwycięstwo w ostatnich sekundach, ale ją zmarnowali.
Ale zacznijmy od początku, bo pojedynek ten miał przedziwny przebieg. W pierwszych jego fragmentach lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, którzy na 10 sekund przed końcem premierowej kwarty mieli siedem punktów przewagi nad rywalem, głównie za sprawą skutecznej gry Gary'ego Bella i środkowego Zacha Robbinsa.
Na przełomie pierwszej i drugiej kwarty przyjezdni zanotowali jednak run 17:2 i po zaledwie czterech minutach gry Asseco nie tylko odrobiło wszystkiego straty, ale też zyskało 9 "oczek" przewagi. To był bardzo dobry okres gry Filipa Matczaka, który wdał się w pojedynek strzelecki z Bellem. Dzięki temu jednak, że Amerykanin nadal trafiał na zawołanie, Siarka szybko wróciła do gry.
Tuż po przerwie rozpoczął się prawdziwy koncert Bella. Zdobył on dla Siarki 12 pierwszych punktów w tym fragmencie meczu, ale po drugiej stronie barykady trafiali też Przemysław Frasunkiewicz i Filip Matczak. Dzięki temu wynik cały czas oscylował w granicach remisu. Dopiero pod koniec trzeciej kwarty zarysowała się nieznaczna przewaga gości.
Wydawało się, że gdynianie gwóźdź do trumny rywala wbili na początku decydującej partii. Ten fragment rozpoczęli bowiem od prowadzenia 13:0 i tym samym mieli już 21 "oczek" przewagi. Wtedy to właśnie zaczął się prawdziwy koszmar Asseco. Bell w ataku znowu wyczyniał cuda, a tarnobrzeżanie byli dosłownie o włos od zwycięstwa. Fakt pozostaje jednak faktem - Siarka znowu musiała obejść się smakiem.
Siarka Tarnobrzeg - Asseco Gdynia 78:80 (22:17, 19:24, 18:26, 19:13)
Siarka: Bell 38, Robbins 14, Patoka 11, Młynarski 5, Miller 3, Pandura 3, Rycerz 3, Strzelecki 1.
Asseco: Matczak 25, Frasunkiewicz 15, Szczotka 12, Czerlonko 8, Parzeński 8, Hickey 7, Kowalczyk 3, Kaplanović 2, Morozow.