Tane Spasev uspokaja: Wciąż mamy dobry bilans

WP SportoweFakty / Michał Domnik
WP SportoweFakty / Michał Domnik

Asseco Gdynia przegrało trzy z czterech ostatnich meczów, ale nikt z tego powodu w klubie nie wpada w panikę. - Mamy dobrą sytuację w tabeli. Pracujemy dalej i wrócimy do formy - zapowiada Tane Spasev, trener gdyńskiej drużyny.

[b]

WP SportoweFakty: Przegraliście różnicą 20 punktów z zespołem Energi Czarnych Słupsk na własnym parkiecie, ale swoją małą szansę na zwycięstwo w tym meczu mieliście. Zgodzi się pan z takim stwierdzeniem?[/b]

Tane Spasev: Na wstępnie chciałbym pogratulować zespołowi ze Słupska i ich trenerowi, ponieważ mieli ten mecz pod kontrolą. Zgodzę się z takim stwierdzeniem, ponieważ wydaje mi się, że my swoją szansę zaprzepaściliśmy, gdy zbliżyliśmy się do rywali na wynik 61:68. Nie ukrywam, że mieliśmy wówczas szansę wrócić do gry. Wtedy jeszcze wyglądało to tak, że znajdziemy energię na walkę.

Wówczas dość szalony rzut z dalekiego dystansu oddał Hickey. To chyba nie do końca była przemyślana decyzja?

- Wyhamował nas nieco rzut z dystansu Hickeya. Uważam, że powinien penetrować, ale z drugiej strony wcześniej trafił trójki i nie można go winić za takie wykończenie sytuacji. Miał po prostu swoje pięć minut.

Tane Spasev: Liczy się rozwój młodych zawodników
Tane Spasev: Liczy się rozwój młodych zawodników

Później do głosu ponownie doszli słupszczanie.

- Niestety spudłowaliśmy kilka otwartych rzutów spod kosza i popełniliśmy faule, z których rywale zdobywali punkty, ponieważ mieliśmy już przekroczony limit.

[b]

Drużyna przegrała trzy z ostatnich czterech meczów. Czy można bić na alarm?[/b]
 
- Po raz pierwszy w sezonie przegraliśmy dwa mecze z rzędu. Mimo wszystko wciąż jesteśmy w dobrej sytuacji w tabeli.

Wysoka, 30-punktowa porażka z Polpharmą Starogard Gdański nie jest powodem do zmartwień?

- Mecz ze Szczecinem był dla nas bardzo trudny i kosztował sporo sił. To niestety przełożyło się na wynik pojedynku z Polpharmą Starogard Gdański. Warto zwrócić uwagę na fakt, że my gramy zawężoną rotacją i spotkania co 2-3 dni nam nie do końca służą. Musimy kalkulować.

Nawet kosztem wyniku?

- Trzeba przypomnieć, jaki był cel drużyny na ten sezon. Wszyscy mówili o tym, aby młodzi zawodnicy się rozwijali, nabierali rozpędu i doświadczenia. To właśnie robimy. Wahania formy to normalna rzecz. Nie ma co wpadać w panikę. Ponownie chcemy wrócić do stabilnej formy.

Czy miejsce w tabeli nie ma znaczenia?

- Dokładne miejsce w tabeli nie było celem drużyny, tylko rozwój poszczególnych zawodników.

Rozmawiał Karol Wasiek

Komentarze (1)
luksin
5.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a ja w takie gadanie nie wierze... skoro miejsce w tabeli nie ma znaczenia to po co grac???? ... zawodnikow mozna ogrywac ,ok ....ale to troszke traci mi glupota gdy sie mowi ze wynik nie ma zn Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści