Na trzy minuty przed końcem spotkania z Treflem Sopot Igor Zajcew nabawił się poważnie wyglądającej kontuzji kciuka. Niemal od razu zszedł z parkietu i została udzielona mu pomoc.
Pierwsze diagnozy mówiły o złamanym kciuku. Taki obrót spraw spowodowałby, że Ukraińca nie oglądaliśmy przez półtora miesiąca. Badania przeprowadzone w szpitalu w Gdańsku jednak tego nie potwierdziły.
- Nie ma złamania. Prawdopodobnie zerwana jest torebka. Kciuk jest już nastawiony. W najbliższych tygodniach go nie zobaczymy - poinformował nas Wojciech Kamiński, opiekun zespołu z Radomia.
Brak Zajcewa jest sporą straty dla Rosy. Tym bardziej, że w najbliższym czasie radomianie mają przed sobą bardzo ważne spotkania, zarówno w TBL, jak i FIBA Europe Cup.
Ukrainiec w rozgrywkach Tauron Basket Ligi średnio notuje 11,7 punktu na mecz.