1 
Katalończycy wygrali na parkiecie Królewskich po raz pierwszy od 2009 roku. Ostatnie lata do dominacja Realu, który przed własną publicznością regularnie wygrywał. W niedzielny wieczór ponad 13-tysięczna publiczność w Barclaycard Center musiała jednak przełknąć gorycz porażki.
Nie mogło być jednak inaczej, bowiem goście rzucali za dwa punkty na fenomenalnej, 71-proc. skuteczności! Ani raz w tym elemencie nie pomylili się Justin Doellman czy Samardo Samuels, z kolei Tomas Satoransky miał 6/7. Nic więc dziwnego, że aż sześciu graczy trenera Xaviego Pascuala wywalczyło przynajmniej 11 punktów.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, wygrana przez gości aż 24:14. To wówczas FC Barcelona odskoczyła na kilkanaście punktów przewagi. Real próbował ratować sytuację w ostatniej odsłonie, lecz zdołał jedynie zmniejszyć rozmiary porażki.
Doellman z 17 punktami i pięcioma zbiórkami okazał się najlepszym strzelcem meczu. Niezwykle wszechstronny był również Satoransky, który oprócz 16 punktów, miał również siedem zbiórek i sześć asyst.
Wśród pokonanych wyróżnił się Sergio Rodriguez, autor 14 punktów. Gustavo Ayon miał sześć punktów, osiem zbiórek i pięć asyst.
Real Madryt - FC Barcelona 84:91 (23:25, 21:25, 14:24, 26:17)
(Rodriguez 14, Carroll 13, Llull 12 - Doellman 17, Satoransky 16, Ribas 15)
{"id":"","title":""}
