Byki po zespołowej grze pokonały Grzmot, w szeregach którego znów błyszczeli tylko dwaj zawodnicy. Kevin Durant miał 29 punktów, dziewięć zbiórek i siedem asyst, z kolei Russell Westbrook dołożył 26 punktów, osiem asyst, siedem zbiórek i sześć przechwytów. Wyniki indywidualne bardzo imponujące, lecz to goście grali bardziej kolektywnie i zasłużenie sięgnęli po triumf.
Kluczowa okazała trzecia kwarta, wygrana przez podopiecznych Freda Hoiberga aż 32:16. Byki odskoczyły wówczas na kilkanaście punktów przewagi, której nie oddali już do końcowej syreny. Świetne zawody rozgrywał Pau Gasol, który nie dość, że wywalczył 21 punktów, to miał również 13 asyst i aż sześć zbiórek. Dwa oczka więcej zapisał na swoim koncie Jimmy Butler.
Miami Heat wygrali siódmy mecz z rzędu w Boże Narodzenie. Żar pokonał przed własną publicznością New Orleans Pelicans, choć do wygranej potrzebował dogrywki. Ostatecznie ekipa z Florydy triumfowała 94:88, a bohaterem okazał się Chris Bosh, zdobywca 30 punktów i 10 zbiórek.
Wśród gości świetnie spisywał się Anthony Davis, który w pierwszym meczu w Boże Narodzenie w swojej karierze wywalczył 29 punktów i 15 zbiórek. Lider Pelikanów długo w pojedynkę rywalizował z Miami, lecz nie mogło to przynieść końcowego sukcesu. Goście nie potrafili wykorzystać aż 18 strat Heat, punktując zaledwie przy jednej okazji.
Miami Heat - New Orleans Pelicans 94:88 po dogr.
(Bosh 30, Wade 19, Deng 9 - Davis 29, Anderson 18, Gordon 16)
Oklahoma City Thunder - Chicago Bulls 96:105
(Durant 29, Westbrook 26, Kanter 14 - Butler 23, Gasol 21, Rose 19)