Marek Łukomski: Paweł miał kończyć tę akcję sam

- W pierwszej wersji piłka miała pójść do Franka Gainesa, a gdyby to nie wyszło, Paweł Leończyk miał kończyć tę akcję sam. I los się do nas uśmiechnął - powiedział trener King Wilków Morskich Szczecin, Marek Łukomski, po wygranej w Zgorzelcu.

Drużyna King Wilków Morskich Szczecin wygrała piąte spotkanie w tym sezonie. Zawodnicy Marka Łukomskiego pokonali w niedzielę PGE Turów w Zgorzelcu 86:84, a bohaterem spotkania był skrzydłowy szczecinian, Paweł Leończyk. Doświadczony zawodnik trafił kluczowe punkty na 0,6 sekundy przed końcem meczu.

- Takie zagranie to była jedna z opcji. W pierwszej wersji piłka miała pójść do Franka Gainesa, a gdyby to nie wyszło, Paweł Leończyk miał kończyć tę akcję sam. Bardzo podobną akcję zagraliśmy w Kutnie, wówczas jednak nie trafiliśmy spod kosza. Tutaj los się do nas uśmiechnął - powiedział po zakończeniu starcia opiekun King Wilków Morskich, Marek Łukomski.

35-letni szkoleniowiec debiutuje w roli pierwszego trenera na poziomie ekstraklasy, podobnie jak trener PGE Turowa Zgorzelec, Piotr Ignatowicz. Co ciekawe, obaj panowie mieli okazję współpracować ze sobą w przeszłości - byli członkami sztabu szkoleniowego Rosy Radom.

Do dzisiaj obaj panowie pozostają w serdecznych stosunkach i nie szczędzą sobie kurtuazji oraz grzeczności w mediach. Było tak również po niedzielnym spotkaniu.

- Można powiedzieć, że dzięki trenerowi Ignatowiczowi zacząłem swoją karierę jako szkoleniowiec. Dlatego czapki z głów dla Piotra Ignatowicza za jego pracę i to, że jego zespół gra do końca. Prowadziliśmy już 10 punktami, ale gospodarze nie poddali się i do ostatniej akcji walczyli o zwycięstwo - dodał Łukomski.

Prowadzenie w spotkaniu w Zgorzelcu raz po raz przechodziło z rąk do rąk. Na początku trzeciej kwarty szczecinianie prowadzili już nawet 45:36, by na dwie minuty przed końcem pojedynku przegrywać 68:77. W ciągu 150 sekund rzucili jednak aż... 18 punktów i wygrali mecz 86:84!

- Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Myślę, że mecz mógł się podobać, aczkolwiek niekoniecznie fanom w Zgorzelcu. Naszym celem było jednak zwycięstwo i ten cel zrealizowaliśmy - podsumował trener King Wilków Morskich.

Źródło artykułu: