Derrick Rose rzucił 8 punktów w 10 minut sparingowego meczu przeciwko Dallas Mavericks. Chicago Bulls wygrali 103:102 po rzucie z półdystansu Douga McDermotta na sekundę przed końcem. Najważniejsza informacja jest jednak taka, że Rose zdążył wrócić przed rozpoczęciem 70 sezonu NBA.
- Nie chcę zapeszyć, ale wygląda na to, że jest gotowy na wtorkowy mecz - powiedział po meczu trener Bulls Fred Hoiberg.
Był to pierwszy mecz sparingowy Rose'a, po tym jak 28 września został trafiony łokciem w twarz przez Taja Gibsona i doznał złamania kości oczodołu. Rose dopiero w czwartek wrócił do pełnych treningów z drużyną. MVP sezonu 2010/11 wciąż narzeka, że ma kłopoty z widzeniem. Mówi, że czasem widzi podwójnie. Ale po meczu z Mavericks był w dobrych nastrojach.
- Myślałem, że będę pełnił bardziej rolę podającego. Ale widziałem kilka miejsc do wjazdów pod kosz i to wykorzystałem. To bardzo mnie podbudowało.
Bulls rozpoczną sezon we wtorek 27 października meczem u siebie przeciwko Cleveland Cavaliers. Bulls zagrają bez Mike'a Dunleavy'ego, który leczy kontuzję pleców. Cavaliers wystąpią bez Kyrie'ego Irvinga, który rehabilituje się po operacji kolana. Nie zagra też Iman Shumpert, który leczy złamany nadgarstek.
Początek spotkania o godz. 1 naszego czasu, w nocy z wtorku na środę. We wtorek rozegrane zostaną jeszcze dwa mecze - Detroit Pistons zagrają w Atlancie (1:00), a mistrzowie NBA Golden State Warriors podejmują New Orleans Pelicans (3:30).