Rosa - Śląsk: Starcie dwóch pucharowiczów

Podrażnione niespodziewanymi porażkami w pierwszej kolejce podejdą do drugich swoich spotkań w sezonie 2015/2016 drużyny z Rosy Radom i Śląska Wrocław. Pojedynek zapowiada się bardzo interesująco.

W środowy wieczór zmierzą się drużyny, które już niedługo rozpoczną rywalizację w FIBA Europe Cup. Rosa i WKS Śląsk, bo o nich mowa, niespodziewanie przegrały swoje spotkania w pierwszej kolejce. Radomianie polegli we Włocławku 89:92. Choć przez większą część meczu w Hali Mistrzów prowadzili, w kluczowych momentach wypuścili zwycięstwo z rąk. Wrocławianie z kolei musieli uznać wyższość Siarki Tarnobrzeg.

Z tego powodu obie ekipy podejdą do meczu z chęcią rehabilitacji. Warto przypomnieć, że podopieczni Wojciecha Kamińskiego mają na koncie dwie porażki z rzędu. Przed tygodniem, w ostatnich sekundach pojedynku o Superpuchar Polski, decydujący cios zadał im obwodowy Stelmetu Zielona Góra, Mateusz Ponitka.

- Nasze dotychczasowe mecze zawsze elektryzowały, zawsze trzymały w napięciu do samego końca, być może będzie tak i tym razem - zastanawia się szkoleniowiec Rosy. - Sezon będzie bardzo długi, będzie dużo grania, więc nie ma co rozpamiętywać porażek. Oczywiście są one pouczające, wyciągniemy z nich wnioski, ale są też niejako wkalkulowane w trwające rozgrywki. Na dzień dzisiejszy temat Anwilu jest zamknięty, bo przed nami równie poważny, jak nie poważniejszy rywal - podkreśla.

Środowemu spotkaniu będzie towarzyszyło dużo smaczków. Jednym z nich są osoby drugich trenerów obu zespołów - jeszcze w poprzednim sezonie występujących na parkiecie koszykarzy, zasłużonych dla obu klubów - Radosława Hyżego i Piotra Kardasia. Na boisku również nie powinno zabraknąć elektryzujących starć, choćby z udziałem występującego w przeszłości w Rosie Mateusza Jarmakowicza.

Przed obiema ekipami w sezonie 2015/2016 bardzo wiele grania. - Za nami już dwa mecze rozegrane w ciągu tygodnia. To tak naprawdę preludium do tego, co nas czeka na przełomie października i listopada. Przy takiej intensywności gier mamy czas na regenerację, drobne korekty taktyki i na analizę kolejnego rywala. Mamy swoje założenia na ten mecz i postaramy się wcielić je w życie - zapowiada Kamiński.

Gospodarzy czeka nieco ułatwione zadanie - rywale stawią się w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji bez dwóch podstawowych koszykarzy: Anthony'ego Smitha i Maurice'a Suttona. Pierwszy z wymienionych narzeka na uraz ręki, natomiast drugi przechodzi grypę żołądkową.

Mecz Rosa Radom - Śląsk Wrocław odbędzie się w środę, 14 października. Początek o godz. 19.

Komentarze (1)
avatar
fazzzi
14.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Obie na musiku... z tym, ze więcej atutów ma Rosa;)... A w poniedziałek Stelmet do Wrocka zjeżdża... jak to śpiewają; "będzie się działo";)