To był szalony mecz! Pełen zwrotów akcji, emocji, a obie drużyny postawiły przede wszystkim na ofensywę. To mogło cieszyć oczy kibiców, bo w sumie Hiszpanie i Włosi zdobyli w tym pojedynku 203 punkty! Takie wyniki najczęściej ogląda się na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata - NBA.
Pojedynek ten tempa nabierał jednak stopniowo. Nie od razu obie drużyny rzuciły się do szalonego ataku. Początkowo grały dosyć rozważnie, starając się nie zapominać o defensywie. W takiej grze byli mistrzowie świata i Europy odnajdywali się całkiem dobrze, ale kiedy z każdą kolejną minutą zawodnicy coraz szybciej biegali z obrony do ataku, o dziwo podopieczni trenera Sergio Scariolo zaczęli się powoli gubić.
Hiszpanom zaczęło brakować opcji w ataku. Większość piłek rozgrywający kierowali do niezawodnego tego dnia Pau'a Gasola. Środkowy ekipy z Półwyspu Iberyjskiego dwoił się i troił - punktował, zbierał, dogrywał piłki do swoich partnerów, ale długimi fragmentami brakowało mu wsparcia kolegów z drużyny.
Włochów natomiast momentami "nosiło" w ataku. Raz za razem rzuty oddawali Marco Belinelli i Danilo Gallinari. Ten pierwszy był szalenie skuteczny na linii rzutów z dystansu. W całym meczu trafił aż siedem trójek i na to recepty rywale znaleźć nie potrafili.
Drużyna Scariolo próbowała do samego końca zmienić jeszcze losy tego spotkania i nawet grała na wysokiej skuteczności, ale jej defensywa momentami przypominała dziurawy, szwajcarski ser. Gwoli ścisłości, Włosi wcale nie byli w tym elemencie dużo lepsi, ale skuteczniej potrafili wykorzystać swoich liderów.
Hiszpanie mają zatem na swoim koncie już dwie porażki. Włosi natomiast w "grupie śmierci" wygrali po raz drugi.
Hiszpania - Włochy 98:105 (20:19, 25:23, 18:31, 35:32)
Hiszpania: Gasol 34, Mirotić 13, Reyes 9, Llull 9, Ribas 8, san Emeterio 8, Fernandez 7, Hernangomez 6, Rodriguez 4
Włochy: Gallinari 29, Belinelli 27, Bargnani 18, Gentile 13, Aradori 11, Melli 4, Cusin 3, Cinciarini, Hackett.
Tabela gr. B: