Takiego początku meczu Niemcy nie wyobrażali sobie chyba nawet w najczarniejszych scenariuszach. Turcy rozpoczęli go od runu 9:0, a nim nasi zachodni sąsiedzi się obejrzeli, przegrywali już różnicą 20 punktów i to po pierwszych dziesięciu minutach!
Mimo to, że przed Dirkiem Nowitzkim i jego kolegami z zespołu było jeszcze 30 minut gry, to na tym poziomie trudno o odrobienie takich strat. Doskonale zdawali sobie z tego sprawę Turcy, którzy wiedzieli, że wystarczy przycisnąć rywala w defensywie, przez co łatwiej będzie im kontrolować ten pojedynek. I tak też zrobili.
Niemcy długo bili głową w mur. Gra nie "szła" właściwie nikomu. Nawet gwiazdor Dallas Mavericks, który próbował brać na swoje barki ciężar gry, pudłował raz za razem. Skuteczność kadry niemieckiej była po prostu koszmarna. Dodajmy, że Turcy nie grali rewelacyjnie, ale na pewno częściej trafiali do kosza. A przecież o to w tej grze chodzi.
Reprezentacja Niemiec dostała w pierwszej połowie zimny prysznic, który podziałał na nią mobilizująco. Podopieczni trenera Chrisa Fleminga po przerwie wyraźnie się przebudzili i ruszyli do ataku, ale przewaga Turków była tak wysoka, że w żaden sposób nie byli w stanie zniwelować strat na tyle, by realnie myśleć jeszcze o zwycięstwie, aż do 35. minuty tego spotkania...
Wówczas do akcji wkroczył Dennis Schroeder. Niemiec trafił kilka ważnych rzutów i przewaga rywali zaczęła topnieć w oczach. W pewnym momencie spadła do siedmiu punktów, ale czas nieubłaganie leciał. Na nic więcej drużyny trenera Fleminga w tym meczu stać nie było.
Niemcy zanotowali zatem już drugą porażkę w grupie B, a Turcy mają na swoim koncie dwa, ważne zwycięstwa.
Niemcy - Turcja 75:80 (11:31, 13:10, 19:19, 32:20)
Niemcy:
Schroeder 24, Nowitzki 15, Benzing 13, Lo 7, Pleiss 7, Voigtmann 4, Schaffartzig 3, Giffey 2, Gacel, King, Zipser
Turcja:
Osman 17, Erden 16, Muhammed 15, Ilyasova 15, Guler 11, Mahmutoglu 6, Koksal, Aldemir.
Tabela grupy B: