Polacy ponownie lepsi od Czechów

W drugim zamkniętym dla publiczności sparingu podopieczni Mike'a Taylora po raz drugi okazali się lepsi od reprezentacji Czech wygrywając 65:64.

W tym artykule dowiesz się o:

Drugi mecz sparingowy Polacy zaczęli w składzie: Koszarek, Zamojski, Waczyński, Cel i Gortat. W składzie meczowym zabrakło Przemysława Karnowskiego, który siedział w dresie na ławce rezerwowych. Podopieczni Mike'a Taylora od samego początku agresywnie bronili starając się wywrzeć presję na rywalach. W ataku staraliśmy się wykorzystywać przewagę grając pod sam kosz do Marcina Gortata. Po punktach Cela z kontry prowadziliśmy już 12:4, ale wtedy do głosu doszli Czesi, którzy zaczęli trafiać.
[ad=rectangle]
W drugiej odsłonie nieźle radził sobie A.J. Slaughter pokazując szybkość i świetne panowanie nad piłką, co rusz mijał bezradnych obrońców ekipy naszych południowych sąsiadów. Nieźle do gry wprowadził się również Karol Gruszecki trafiając trójkę z narożnika. Czesi jednak nie dali narzucić sobie naszego stylu gry jak miało to miejsce w pierwszej odsłonie i kontrolowali wynik za sprawą skutecznych akcji Petra Bendy.

W drugiej połowie po dobrych akcjach Dardana Berishy i Gruszeckiego uciekliśmy rywalom na ponad 10 oczek, ale podopieczni Ronena Ginzburga szybko wzięli się do roboty i zaczęli przede wszystkim mocniej bronić naciskając naszą drużynę na całej długości parkietu. Po trójce Zamojskiego i akcji 2+1 Berishy znów zrobiło się 11 punktów przewagi, ale później trafiali już tylko Czesi za sprawą Jiri Welscha oraz Tomasa Satoransky'ego. Na szczęście dobrze wykonywane wolne przez Aarona Cela pozwoliły nam dowieźć zwycięstwo do końca. Ostatecznie kadra Taylora w drugim meczu pokonała reprezentację Czech 65:64.

Polska - Czechy 65:64 (16:11, 19:19, 17:14, 13:20)

Polska: Cel 8, Gortat 8, Waczyński 8, Berisha 8, Hrycaniuk 6, Slaughter 6, Gruszecki 6, Zamojski 5, Koszarek 4, Czyż 2, Sokołowski 2, Kulig 2, Skibniewski 0.

Czechy: Benda 14, Satoransky 11, Welsch 11, Palyza 7, Jelinek 7, Sirina 5, Balvin 4, Auda 3, Hruban 2, Barton 0, Kriz 0.

Źródło artykułu: