Mantas Cesnauskis: Zaskoczył nas Czyż

- PGE Turów odrobił lekcję i zasłużenie wygrał mecz - przyznaje Mantas Cesnauskis. Jego Energa Czarni Słupsk remisują w serii z zespołem ze Zgorzelca 1:1.

Zgorzelczanie bardzo chcieli się zrehabilitować za porażkę w pierwszym spotkaniu. Nie ma co ukrywać, że słupszczanie sprawili sporą niespodziankę w czwartkowym meczu. PGE Turów wyciągnął jednak lekcję z przegranej i do drugiego spotkania przystąpił bardzo zmobilizowany.

[ad=rectangle]

Zgorzelczanie mocnym akcentem rozpoczęli drugie spotkanie z Energą Czarnymi Słupsk. Co prawda na samym początku mieli drobne kłopoty ze zdobyciem punktów, ale gdy się wstrzelili, to kompletnie zdominowali wydarzenia na parkiecie. W trzeciej kwarcie losy spotkania były już rozstrzygnięte.

- PGE Turów odrobił lekcję z pierwszego meczu. Wyciągnął wnioski, grał dużo agresywniej. Początek meczu był kluczowy dla losów spotkania. Dobra pierwsza kwarta ustawiła pojedynek. A trudno jest gonić PGE Turów, szczególnie w meczu wyjazdowym. To prawie niemożliwe jest ich dojść, mimo że próbowaliśmy, walczyliśmy - podkreśla Mantas Cesnauskis, który przyznaje, że zgorzelczanie znacznie lepiej grali w drugim meczu.

- Odebrali nam nasze atuty. Zrobili scouting i bardzo dobre nas bronili na pick&rollach. Nie mogliśmy z nich skorzystać. Dobra gra w obronie napędziła atak - ocenia gracz Energi Czarnych Słupsk, który w tym meczu zdobył zaledwie trzy punkty.

Rozgrywający przyznaje, że jego zespół najbardziej zaskoczyła postawa... Aleksandra Czyża, który zdobył 15 punktów (miał 100-procentową skuteczność za trzy - 3/3). - Trafiali sporo rzutów z otwartych pozycji. Zaskoczył nas Olek Czyż, który trafił trzy trójki. Bardzo trudno było z nimi rywalizować - zaznacza Cesnauskis.

Źródło artykułu: