Rosa - AZS: Radomianie postawią kropkę nad "i"?

Już w środowy wieczór, po trzech spotkaniach, radomianie mogą odprawić z kwitkiem Akademików. Prowadzą bowiem w serii i do zakończenia rywalizacji brakuje im tylko jednego zwycięstwa.

Jakież zdziwienie musiało spotkać obserwatorów i kibiców, a przede wszystkim samych zawodników AZS-u, gdy podopieczni Kostasa Flevarakisa przegrali oba mecze we własnej hali. I choć spotkały się dwie drużyny o bardzo zbliżonym potencjale, to przewaga własnego parkietu, wyższe miejsce po rundzie zasadniczej oraz wyniki wcześniejszych pojedynków przemawiały za Akademikami. Ci zagrali jednak poniżej oczekiwań.
[ad=rectangle]
Spore pretensje można było mieć do postawy dwóch koszykarzy koszalińskiego zespołu, Gorana Vrbanca i Ivana Radenovicia. Zdobycze punktowe obu graczy były, delikatnie mówiąc, mizerne. Tak słaba dyspozycja musiała mieć konsekwencje - decyzją sztabu szkoleniowego pierwszy z wymienionych został odsunięty od składu i nie pojechał z kolegami na mecz do Radomia. Póki co nie ma tematu powrotu tego zawodnika do kadry AZS-u.

[tag=1767]

Rosa[/tag] stanie więc przed szansą bardzo szybkiego odprawienia z kwitkiem rywali. Aby tak się stało, musi dokończyć dzieła zniszczenia, czyli wygrać po raz trzeci. Jeśli zagra tak jak w piątek i niedzielę, o rezultat konfrontacji jej fani powinni być spokojni. - Wszystko zostało już powiedziane w tej serii, należy teraz skupić się tylko i wyłącznie na najbliższym meczu i postawić tak zwaną kropkę nad "i" - zdaje sobie sprawę Wojciech Kamiński.

Niejednokrotnie sport, w tym koszykówka, pokazał jednak, że trzeba być czujnym do samego końca i przygotowanym na niespodziewany zwrot zdarzeń. Wiedzą o tym doskonale sami zawodnicy radomskiej ekipy, którzy przed rokiem odwrócili losy ćwierćfinałowej rywalizacji z Anwilem Włocławek. Przegrywali bowiem już 0:2 i mało kto spodziewał się tego, iż będą jeszcze w stanie nawiązać jakąkolwiek walkę z Rottweilerami. Ostatecznie doprowadzili do piątego starcia i awansowali do strefy medalowej.

- Na pewno będzie to trudna batalia, a my nie chcemy dać koszalinianom choćby cienia nadziei, że mogą wrócić do gry o półfinał. Musimy nadal grać bardzo konsekwentnie, bardzo twardo w obronie i biegać bardzo szybko do ataku. Krótko mówiąc, musimy zagrać tak, jak w Koszalinie - szkoleniowiec Rosy podaje sprawdzoną receptę na sukces.

Rosa Radom - AZS Koszalin / środa, 6.05.2015 r. / godz. 18:30

Stan rywalizacji: 2:0 dla Rosy

Źródło artykułu: