Wielki spektakl w stolicy! Kluczowa trójka Żurawskiego - relacja z meczu Legia Warszawa - BM Slam Stal Ostrów Wlkp.

Wrzało w stolicy! Stal pokonała Legię 86:83, umieszczając w koszu aż 15 rzutów zza łuku. Najważniejszym trafieniem za trzy punkty w końcówce meczu popisał się środkowy przyjezdnych, Wojciech Żurawski.

Spotkania tego typu aż miło oglądać. Koszykówka na wysokim poziomie, zażarta rywalizacja, plaga widowiskowych zagrań i emocje do samego końca. Tak w skrócie można podsumować to, co w sobotę działo się w Warszawie. Ostrowianie wybrali się do stolicy mocno podrażnieni ostatnim niepowodzeniem we własnej hali. Legia natomiast marzyła o tym, by uszczęśliwić swoich kibiców, ponownie ucierając nosa zwycięzcom sezonu zasadniczego.
[ad=rectangle]
W trzeci mecz półfinału lepiej wkomponowali się goście. BM Slam Stal po dziesięciu minutach gry wypracowała sobie już siedem punktów przewagi, a rewelacyjnie spisywał się wówczas Tomasz Ochońko. Rozgrywający tylko w tamtym fragmencie zaaplikował rywalom aż 12 oczek. To był jego dzień, o czym miał jeszcze udowodnić.

Choć Legioniści przed przerwą doprowadzili nawet do stanu 37:41, podopieczni Mikołaja Czai zamknęli pierwszą połowę serią 9:3. Adrian Suliński na zakończenie tej części meczu ukąsił przeciwników skutecznym rzutem z dalekiego dystansu, wyprowadzając Stal na prowadzenie 50:40. Żółto-niebiescy trafili w tamtym momencie 8 na 15 oddanych prób zza linii 6 metrów i 75 centymetrów.

Hala w Wilanowie odżyła w trzeciej kwarcie, kiedy ekipa Piotra Bakuna zdobyła osiem punktów z rzędu i nie dość, że zniwelowała dzielący dystans, to jeszcze wyprzedziła Stalówkę. Gospodarze wygrali ten fragment 27:11 i przystępując do decydującej odsłony, niespodziewanie przewodzili aż 67:61! Wielka reaktywacja Legionistów przypomniała przyjezdnym o wydarzeniach z drugiego meczu półfinału. Kolektyw Czai za nic w świecie nie chciał dopuścić, by koszmar z Ostrowa Wielkopolskiego znów się powtórzył.

Na otwarcie czwartej partii, żółto-niebiescy zaaplikowali rywalom aż cztery rzuty zza łuku z rzędu! Trzykrotnie dokonał tej sztuki Suliński, a próbę tego typu dorzucił też Ochońko. Michał Aleksandrowicz w międzyczasie zdobył swoje pierwsze i zarazem ostatnie (!) punkty w spotkaniu, ale to goście odzyskali prowadzenie. Było 75:74, 78:76, 80:79, 82:81. Legia odpowiadała za każdym razem, gdy Stal notowała skutecznie zagrania. Aż do czasu...

Michał Świderski 49 sekund przed końcem doprowadził do wyniku 83:82, a wtedy show ukradł mierzący 200 centymetrów wzrostu Wojciech Żurawski. Środkowy w warunkach meczowych nie decyduje się często na próby z półdystansu, ale tym razem była to sytuacja wyjątkowa i decyzję było trzeba podjąć bardzo szybko. 38-letni weteran nie wahał się długo, korzystając z wolnej pozycji i świetnego podania Tomasza Ochońko. Wszyscy przecierali oczy ze zdziwienia, ale w tym szaleństwie była metoda. Trafił! Zrobiło się 85:83 dla żółto-niebieskich.

Trójkę w odpowiedzi przestrzelił świetnie spisujący się w sobotę skrzydłowy gospodarzy, Arkadiusz Kobus i Michał Świderski. I właśnie w taki sposób drugie półfinałowe zwycięstwo Stali stało się faktem. Celnym osobistym wynik ustalił Suliński, który odkupił winy po dwóch ubiegłych spotkaniach w Ostrowie Wielkopolskim. Combo-guard skompletował tym razem 25 punktów (9/18 z gry, 6/8 za 3).

Tyle samo oczek (10/15 z gry, 5/7 za 3) na swoim koncie zapisał też Ochońko. Rozgrywający uzbierał dodatkowo cztery zbiórki i 8 asyst. Co ciekawe, Żurawski cudem uchował się na parkiecie. Blisko sześć minut przed końcem miał cztery przewinienia i dosłownie odsuwał się, kiedy Cezary Trybański szturmował kosz. Później został bohaterem ostrowian, trafiając najważniejszy rzut w fazie play-off.

Stalówka bez Tomasza Andrzejewskiego przegrała walkę pod tablicami w stosunku 29-41. Zdobyła też zaledwie 22 punkty z pomalowanej strefy - Legia aż 46. Goście trafili za to wręcz perfekcyjne 15 rzutów zza łuku, wykonując ich tylko 26. Do tego popełnili o cztery straty mniej niż Wojskowi. Bez znaczenia okazał się fakt, że rezerwowi gospodarzy dostarczyli swojej drużynie 29 oczek, a w szeregach ostrowian z ławki punktował tylko Mateusz Zębski (2).

Ekipie Bakuna nie pomógł nawet utrzymujący wysoki poziom Łukasz Wilczek. Rozgrywający zanotował tym razem 16 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst. Po 13 oczek zdobyli Arkadiusz Kobus i Michał Świderski. Stołeczni musieli radzić sobie bez Marcela Wilczka. Czwarty mecz półfinałowej serii odbędzie się w niedzielę w Warszawie o godzinie 17:00

Legia Warszawa - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 83:86 (21:28, 19:22, 27:11, 16:25)

Legia: Wilczek 16, Kobus 13, Świderski 13, Trybański 12, Malewski 11, Bierwagen 8, Kwiatkowski 5, Paszkiewicz 3, Aleksandrowicz 2, Bojko 0, Cechniak 0, Ornoch 0.

Stal: Ochońko 25, Suliński 25, Żurawski 14, Mroczek-Truskowski 11, Pisarczyk 9, Zębski 2, Adamczewski 0, Olejnik 0, Sirijatowicz 0.

Stan rywalizacji: 2-1 dla BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski

Komentarze (16)
avatar
Stalóweczka
3.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Myślę, że co do hali to jest 1-1. U Was chyba gra się w jakieś podstawówce, nawet zegarów nie ma przy koszach!! Nie wiem, kto taką halę dopuścił do rozgrywek. Nasza hala jest specyficzna, mało Czytaj całość
avatar
Mark211
3.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ostrowianie co z wami jest. Myślałem że tylko kibice żużlowej Ostrowi plują jadem na wszystkich kto im nie cukruje, ale widzę że nawet w koszu pompujecie balonik. Kosz nie jest moja dyscypliną Czytaj całość
avatar
hmm
3.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciężko się gra 5 na 7 ale mimo tego Stalówka dała rade... Dzisiaj pod presją legła bo to może być dla nich ostatni mecz. .. 
scoobydoo
3.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Różnica między "wioską" jak zwykli nazywać Ostrów w Warszawie a wspomnianą Stolicą jest taki ze w Ostrowie kibice żyją meczem i reagują adekwatnie do sytuacji na boisku bo znają się doskonale n Czytaj całość
Kolesław
3.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy mi się wydawało czy kibice Ostrowa w Warszawie musieli stać w rogu sali? Jeśli tak, to trochę wiocha jak na Legię.