Wrócił dominujący Derrick Rose! Chicago Bulls i Cleveland Cavaliers prowadzą 3-0

East News
East News

Derrick Rose był świetny, zdobył 34 punkty, 6 w drugiej dogrywce i poprowadził Chicago Bulls do trzeciego zwycięstwa nad Milwaukee Bucks.

Już tylko jedno zwycięstwo dzieli Cleveland Cavaliers od tego, by znaleźć się w półfinale Konferencji Wschodniej. Podopieczni Davida Blatta trafili tym razem 12 rzutów zza łuku - blisko dwa razy więcej niż w poprzednim spotkaniu, a aż sześć prób tego typu na dziesięć oddanych umieścił w koszu Kevin Love. Podkoszowy rozegrał zdecydowanie najlepsze zawody w fazie play-off, zapisując na swoim koncie 23 oczka oraz 9 zbiórek.
[ad=rectangle]
Goście 2:30 minuty przed przerwą przegrywali 44:48, ale następnie zdobyli 12 punktów z rzędu. Choć Celtics udało się jeszcze zniwelować straty, otwierając trzecią partię runem 8:0, kolejne fragmenty należały już do Kawalerzystów. LeBron James na początku decydującej kwarty zaaplikował rywalom siedem oczek, natomiast później oddał tylko jeden rzut, bardziej skupiając się na dogrywaniu piłek.

Sukces drużyny z Ohio przypieczętowali Kevin Love oraz Kyrie Irving. Były gracz Leśnych Wilków trafił dwie kluczowe próby zza linii 7 metrów i 24 centymetrów, a to definitywnie przekreśliło szanse Celtów. 26-latek sprawił, iż ze stanu 95:92 zrobiło się 101:92. - Jestem dumny z faktu, że Kevin był tak bardzo zaangażowany po obu stronach parkietu. Potrzebujemy go w takim wydaniu - chwalił absolwenta uczelni UCLA trener Cavaliers, David Blatt.

Drugi celny rzut Love'a nie byłby możliwy bez perfekcyjnego podania Jamesa, który w trzecim meczu serii skompletował 31 punktów, 11 zbiórek, 4 asysty oraz 4 przechwyty. - Po prostu staram się robić to wszystko, co mój zespół potrzebuje, aby odnieść zwycięstwo - komentował dwukrotny mistrz NBA.

Tylko dwójka graczy gospodarzy z TD Garden oddała więcej niż dziesięć prób z pola - Evan Turner w 33 minuty skompletował 19 oczek, 8 zebranych piłek i 8 kluczowych podań, a Avery Bradley dodał 18 punktów. Zawiódł z kolei Isaiah Thomas. Jeden z liderów Celtics miał tym razem zaledwie pięć punktów i najniższy wskaźnik +/- w zespole (-13). Ostatnia szansa przed zespołem Brada Stevensa w najbliższą niedzielę o godzinie 19:00 czasu polskiego.

Khris Middleton uratował Milwaukee Bucks przed porażką w regulaminowym czasie, zdobywając osiem punktów w ostatnie półtorej minuty, ale nie udało mu się trafić próby w ostatnich sekundach. Ta zagwarantowałaby Kozłom pierwsze zwycięstwo w rywalizacji. Wcześniej tylko jeden rzut osobisty trafił Derrick Rose. 26-latek doprowadził do wyrównania, ale nie wywindował swojej drużyny na prowadzenie.

Potencjalnego game-winnera przestrzelił również O.J. Mayo, a miało to miejsce podczas pierwszego overtime'u. Pomyłki graczy Bucks okazały się brzemienne w skutkach, ponieważ podrażnieni Chicago Bulls zdemolowali oponentów w drugiej dogrywce, rozpoczynając ten fragment meczu od serii 12:0!

Podopieczni Jasona Kidda w pewnym momencie prowadzili nawet 49:31, ale ostatecznie po raz trzeci w ćwierćfinale Konferencji Wschodniej musieli uznać wyższość Byków. Nie pomogła dobra dyspozycja Giannisa Antetokounmpo (25 punktów, 12 zbiórek), Michaela Cartera-Williamsa (19 punktów, 9 asyst) czy Johna Hensona (15 punktów, 14 zbiórek, 3 bloki).

Wrócił stary, dobry Derrick Rose?! Rozgrywający w czwartek spędził na parkiecie aż 48 minut i rozegrał wielkie zawody. Miał 34 punkty, 5 zbiórek i 8 asyst, trafiając 12 na 23 oddane rzuty z gry oraz 5 na 9 zza łuku! To najwyższa zdobycz punktowa Rose'a od 4 marca 2012 roku, kiedy rzucił 76ers 35 oczek. - To koszykówka fazy play-off. Wciąż próbuję złapać odpowiedni rytm. Czasami jestem zdyszany. Wtedy łapię drugi oddech i wracam jeszcze lepszy. Ale nie mogę o tym myśleć - mówi Rose.

Wtórowali mu pan double-double, Pau Gasol czy drugoroczniak, Tony Snell. Hiszpan skompletował 17 punktów, 14 zebranych piłek oraz 5 kluczowych podań, gdy 23-latek dodał 16 oczek. Problemy z celnością miał Jimmy Butler, który był drugim strzelcem swojej drużyny, aczkolwiek chybił aż 12 prób z pola. Czwarty (ostatni?) mecz rywalizacji w sobotę o godzinie 23:30 czasu polskiego.

Wyniki:

Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 95:103 (25:31, 23:25, 28:28, 19:19)

Celtics: Turner 19, Bradley 18, Crowder 16, Sullinger 10, Zeller 9, Smart 8, Thomas 5, Bass 4, Jerebko 4, Datome 2, Olynyk 0.
 
Cavaliers: James 31, Love 23, Smith 15, Irving 13, Thompson 12, Mozgov 5, Shumper 4, Dellavedova 0, Jones 0.

Stan rywalizacji: 3-0 dla Cleveland Cavaliers.

Milwaukee Bucks - Chicago Bulls 106:113 po dwóch dogrywkach (27:27, 26:22, 18:25, 24:21, d1. 6:6, d2. 5:12)

Bucks: Antetokounmpo 25, Carter-Williams 25, Middleton 18, Henson 15, Dudley 11, Mayo 8, Ilyasova 7, Pachulia 2, Bayless 1.

Bulls: Rose 34, Butler 24, Gasol 17, Snell 16, Dunleavy 12, Gibson 6, Brooks 2, Noah 2, Hinrich 0.

Stan rywalizacji: 3-0 dla Chicago Bulls.

Komentarze (7)
avatar
DyDeK
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko Chicago Bulls :) Brawo! 
avatar
Apator Fan-RSKZ
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
MVP,MVP,MVP!!! 
avatar
Romano
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Byczki, brawo Darek. Takie zwycięstwa wywalczone po ciężkim boju cementują drużynę jeszcze bardziej. Zdrowe Chicago ma realne szanse przejść Cavs. Curry to jest koleś niesamowity, brak sł Czytaj całość
avatar
TOKI1234
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byki wydają się znowu wracać do wysokiej formy na play off,zobaczymy czy Derick wytrzyma trudy sezony do końca. To będzie kluczem dalszej rywalizacji byków. 
avatar
MaroNBA
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie grał Mirotić, ktoś wie co dokładnie z jego nogą? Bo po 2 meczu było to chyba określane jako 'naciągniety 4-głowy uda'.