Mateusz Dziemba: W dogrywce zabrakło nam sił

Dąbrowianie pokazali hart ducha i wolę walki, doprowadzając do dogrywki w meczu z koszalinianami. - Tak naprawdę w ostatniej kwarcie wyciągnęliśmy wszystko, co było w naszej mocy - powiedział Dziemba.

W środę beniaminek TBL stoczył zaciętą batalię z AZS-em Koszalin. Do przerwy Zagłębiacy przegrywali różnicą trzech punktów, lecz w drugiej połowie rywale zbudowali wyraźną przewagę. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się triumfem Akademików, gracze MKS-u Dąbrowa Górnicza rzucili się do walki.
[ad=rectangle]
Ostatecznie musieli oni uznać wyższość koszalinian, z którymi przegrali po dogrywce 94:99. W ostatniej kwarcie beniaminek ambitnie zerwał się do walki, odrabiając straty, a na dwie minuty przed końcem odsłony miał nawet trzy "oczka" przewagi. Ostatecznie o dogrywce zadecydowała celna dobitka Qyntela Woodsa. - Niestety, przegraliśmy z koszalinianami po dogrywce. Tak naprawdę w ostatniej kwarcie wyciągnęliśmy wszystko, co było w naszej mocy - przyznał Mateusz Dziemba.

Choć w pierwszej połowie gra była w miarę wyrównana, to po przerwie dąbrowianie zaczęli tracić kontakt z przeciwnikami. W początkowej fazie czwartej kwarty Akademicy zagrali kilka efektownych i zarazem efektywnych akcji, uzyskując tym samym 15 punktów przewagi. Do końca regulaminowego czasu gry pozostało wtedy siedem minut.

W obliczu faktu, że dąbrowskim koszykarzom udało się w emocjonującej walce doprowadzić do dogrywki, nie ukrywali oni żalu z powodu bolesnej porażki. - Do przerwy jakoś się trzymaliśmy, gra toczyła się praktycznie punkt za punkt, musieliśmy ograniczyć tylko rzuty z dystansu drużyny gości, co się nam mniej więcej udało. Druga połowa wskazywałaby na to, że nie odrobimy już 15 punktów strat, natomiast wróciliśmy do gry, doprowadziliśmy do dogrywki. Wydaje mi się, że w tej dogrywce zabrakło siły i to zadecydowało, że przegraliśmy - zaznaczył Dziemba.

W ramach najbliższej kolejki MKS zmierzy się na wyjeździe z Asseco Gdynia (niedziela, 19 kwietnia, godzina 19:00), a sezon zasadniczy zakończy pojedynkiem we własnej hali, w którym za rywala będzie miał King Wilki Morskie Szczecin (niedziela, 26 kwietnia, godzina 20:00).

Źródło artykułu: