- Na początku spotkania Wikana narzuciła swój styl gry, dobrze atakowali strefę podkoszową. Zdobywali stamtąd wiele punktów, ale z czasem ta ich skuteczność i zaangażowanie było coraz mniejsze, co zaczęliśmy wykorzystywać - mówi zawodnik Śląska Wrocław.
Pierwszą kwartę z dwupunktowym prowadzeniem zakończyli koszykarze Wikany Startu Lublin i wydawało się, że gospodarze będą w stanie sprawić niespodziankę. Jednak w kolejnych dziesięciu minutach to goście z Wrocławia nadawali ton wydarzeniom na parkiecie. Wygrali tę część meczu 32:14 i na przerwę schodzili z bezpieczną przewagą.
[ad=rectangle]
- Trener nas uczulał na to, aby na trzecią kwartę wyjść skoncentrowanym i pokazać, że chcemy wygrać. Nie mogliśmy sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji, ponieważ Wikana to bardzo dobra drużyna. Udało się podtrzymać naszą dobrą dyspozycję - dodaje Dłoniak. Zawodnicy Śląska w 100 procentach zrealizowali założenia trenera, powiększając nawet swoją przewagę do 21 oczek.
- Nakręcaliśmy się i zaczęliśmy łapać swój rytm gry i dlatego udało się wygrać. Zwyciężyliśmy tutaj zasłużenie - podkreśla zawodnik Śląska, który w tym meczu zdobył 14 punktów. Warto zauważyć, że aż pięciu graczy zanotowało podwójną zdobycz.