Po słabszym okresie i dwóch porażkach w ważnych spotkaniach, ze Śląskiem Wrocław i AZS-em Koszalin, w minioną niedzielę Rosa odniosła bardzo istotne zwycięstwo w Gdyni, pokonując miejscowe Asseco 77:65. Dzięki temu nadal znajduje się na czwartym miejscu w tabeli Tauron Basket Ligi. Jej najbliższy przeciwnik, King Wilki Morskie Szczecin, są 9 pozycji niżej. Faworyt tego starcia jest więc tylko jeden.
[ad=rectangle]
Spotkanie zostanie rozegrane w Wielki Piątek. Z tego względu oprawa widowiska będzie się różniła od innych, towarzyszących rozgrywanym w radomskiej hali meczom. Choć panująca w Radomiu aura nie rozpieszcza sympatyków basketu - w czwartek spadł śnieg - i bardziej przypomina tę towarzyszącą świętom Bożego Narodzenia, to podopieczni Wojciecha Kamińskiego będą mogli poprawić nastroje swoim dobrym występem.
Ekipa z województwa mazowieckiego jest czwarta z 42 "oczkami" na koncie. Taką samą zdobyczą legitymują się bezpośredni sąsiedzi - trzeci w zestawieniu Turów Zgorzelec i piąty Śląsk. Rosa nie może już sobie pozwolić na jakiekolwiek potknięcia - ewentualna strata punktów może bardzo drogo kosztować w kontekście rozstawienia przed fazą play-off.
- Wiemy, że przyjeżdża do nas ekipa z dolnych regionów tabeli, jednak nie patrzymy na to, nie lekceważymy rywala i podchodzimy do tej konfrontacji z wymaganą powagą - zapewnia "Kamyk". - King Wilki Morskie Szczecin to już nie ta sama ekipa, co w minionej rundzie. Czołowi obcokrajowcy "tamtego" zespołu zostali wymienieni na nowych, w mojej ocenie bardziej wartościowych - dodaje.
Szkoleniowiec radomian zwraca uwagę na osobę Mihailo Uvalina, z którym jeszcze nie tak dawno mógł rywalizować. Wcześniej prowadził on bowiem Stelmet Zielona Góra. - Niedocenienie rywala lub zlekceważenie go byłoby wielkim błędem - podkreśla Kamiński.
Rosa Radom - King Wilki Morskie Szczecin / piątek, 3.04.2015 r. / godz. 18