- Mam nadzieję, że ta wygrana doda nam skrzydeł i podtrzymamy dobrą dyspozycję. Zwycięstwo było nam potrzebne jak tlen i jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego powodu - zaznacza Maciej Strzelecki, środkowy Polpharmy Starogard Gdański.
Dla Kociewskich Diabłów była to dopiero szósta wygrana w tym sezonie. O tyle cenniejsza, ponieważ została odniesiona po dwóch miesiącach przerwy. Na dodatek na koszalińskim parkiecie tylko jedna drużyna potrafiła wcześniej wygrać - PGE Turów Zgorzelec.
[ad=rectangle]
Wydaje się, że wygrana Polpharmy w Koszalinie jest chyba największą niespodzianką w tym sezonie. Zwycięstwa Trefla Sopot i Polskiego Cukru w Zgorzelcu również mogłyby aspirować do tego miana. Czy Akademicy zawodników zlekceważyli Kociewskich Diabłów?
Goście byli rewelacyjnie dysponowani rzutowo. Na 56-procentowej skuteczności goście rzucali z dystansu (17/30), co okazało się kluczowe dla losów spotkania. - Na pewno nie byli tak skoncentrowani, jak na mecz z drużyną z czołówki ligi, zapewne trener ich uczulał na to, aby podejść do tego profesjonalnie, jak się okazało, zaskoczyliśmy ich agresywną grą w obronie i doskonała skutecznością - dodaje Strzelecki.
W następnej kolejce starogardzianie na własnym parkiecie zmierzą się z Asseco Gdynia. - To świetna drużyna grająca twardo w obronie i zespołowo w ataku. Na pewno będą dobrze przygotowani, jednak postaramy się zaskoczyć przeciwnika i odnieść kolejne zwycięstwo na własnym parkiecie. Będziemy walczyć i wszystko jest możliwe - komentuje zawodnik.