Milija Bogicević: Zespół był spięty w ofensywie

Polski Cukier Toruń przez trzy pierwsze kwarty rzucił zaledwie 34 punkty i przegrał z Asseco Gdynia. Milija Bogicević uważa, że jego zawodnicy prowadzili złą selekcję rzutową.

Polski Cukier Toruń nie może zaliczyć piątkowego pojedynku do udanych. Twarde Pierniki przez długi czas miały ogromne problemy z umieszczeniem piłki w koszu rywala. Porażka z Asseco Gdynia znacząco ograniczyła margines błędu torunian w kontekście walki o fazę play-off.  - To bardzo ciężka porażka. Chcieliśmy dobrze, ale nie wyszło. Mieliśmy ogromny problem w ataku przez trzy kwarty. W ostatniej odsłonie rzuciliśmy więcej punktów niż w trzech poprzednich razem wziętych - powiedział po zakończeniu tego meczu Milija Bogicević.
[ad=rectangle]
Serbski szkoleniowiec uważa, że główny wpływ na złą postawę jego zawodników miała selekcja rzutowa. Torunianie w ostatnim okresie prezentowali się dobrze. Dlatego mimo niższego miejsca w tabeli przystępowali do spotkania mając więcej szans na zwycięstwo. - Zespół w ofensywie był spięty, nie prowadził odpowiedniej selekcji rzutowej.  Moi zawodnicy zbyt późno podejmowali decyzję o rzucie. Dopiero w czwartej kwarcie pokazaliśmy, że potrafimy grać w normalną koszykówkę. Tylko zabrakło nam już czasu - stwierdził były opiekun m.in. Anwilu Włocławek.

Trener Bogicević po zakończeniu pojedynku komplementował drużynę gości. Jego zdaniem zespół z Trójmiasta pokazał w Toruniu kawał dobrej koszykówki. - Asseco Gdynia zagrało bardzo mądrze, ale i ryzykownie. Przy takiej obronie albo przegrywasz czterdziestoma punktami, albo wygrywasz mecz. Zespół z Gdyni całkowicie odpuścił dwóch zawodników i pozwalając im na wszystko poza polem trzech sekund. Tymczasem w pomalowanym utrudniał nam wszystko Galdikas - chwalił rywala szkoleniowiec Twardych Pierników.

Koszykarze z Torunia po kilku pierwszych, wyrównanych minutach oddali inicjatywę rywalowi. Twarde Pierniki praktycznie nie istniały w polu trzech sekund. Torunianie przez całe spotkanie rzucili jedynie 12 punktów spod kosza. Ponadto gracze beniaminka nie mieli zbyt wielu okazji do łatwych prób w szybkim ataku.- Jest sporo elementów, które decydowały o naszej porażce. Z pewnością zabrakło jednego, czy dwóch zawodników. Moim zdaniem bardzo nieudany występ, w porównaniu z poprzednimi, zanotował Sean Denison. Brakuje nam zmienników. Krzysztof Sulima lubi bardzo szybko faulować. Mieliśmy przez to problem z rotacją. Nie mówię o tym, co może dać zespołowi Adam Lisewski - zakończył Bogicević.

Źródło artykułu: