Defensywa CCC przytkała Widzew - relacja z meczu CCC Polkowice - Widzew Łódź

Polkowiczanki udanie zrewanżowały się Widzewowi Łódź za porażkę w pierwszej rundzie sezonu zasadniczego. O wygranej CCC, w głównej mierze zadecydowała trzecia kwarta, wygrana przez Pomarańczowe 23:2.

Pierwsza kwarta pozostawiała wiele do życzenia, było w niej wiele niecelnych rzutów z gry, niedokładności w rozgrywaniu akcji. Najlepiej w środowy mecz weszła skrzydłowa Widzewa Łódź, Cecilia Okoye. To właśnie dzięki akcjom Amerykanki przyjezdne dotrzymywały kroku Pomarańczowym w początkowej fazie meczu. Gospodynie natomiast, swoją zdobycz punktową powiększały głównie po rzutach wolnych. Dopiero w końcówce polkowiczanki skończyły kilka akcji spod kosza i odjechały rywalkom na 22:12.

Cecilia Okoye miała w Polkowicach dobry początek zawodów. Z biegiem meczu było już jednak coraz słabiej...
Cecilia Okoye miała w Polkowicach dobry początek zawodów. Z biegiem meczu było już jednak coraz słabiej...

Drugą odsłonę świetnie otworzyła Magdalena Kaczmarska, która dwoma celnymi "trójkami" pod rząd skarciła łodzianki (28:13). To były jednak ostatnie dobre momenty polkowiczanek przed przerwą. W jednej chwili gra Pomarańczowych zupełnie siadła, a ekipa Elżbiety Nowak w ekspresowym tempie podgoniła miejscowe na osiem oczek. Spora w tym zasługa Sary Boothe, która dała swoim koleżankom sygnał do ataku. Trener Arkadiusz Rusin musiał zareagować i wziął czas dla swoich podopiecznych. Chwila przerwy i reprymenda niewiele dały, bo Widzew napędzał się coraz bardziej. Nieźle grała Katarzyna Kenig, swoje dorzuciła też Roksana Schmidt i po dwudziestu minutach goście tracili do Pomarańczowych tylko trzy punkty (34:31).
[ad=rectangle]
Nie wiadomo, co stało się w przerwie w polkowickiej szatni, ale na drugą połowę polkowiczanki wyszły pozytywnie odmienione. Na parkiecie szalała Ketia Swanier, która zdobywała punkty po kontrach oraz z dystansu. Tymczasem Widzewiaczki nie mogły sobie poradzić z dobrą obroną Pomarańczowych, a gdy już zdołały ją jakoś rozmontować, to pudłowały z najprostszych pozycji. Kilka efektownych czap na łodziankach rozdała Agnieszka Majewska, w następstwie czego jej koleżanki uruchamiały szybki atak. Trzecią ćwiartkę zawodniczki z Dolnego Śląska wygrały aż 23:2 i z dużo większym spokojem przystępowały do ostatniej części meczu.

W czwartej kwarcie niewiele ciekawego się już wydarzyło. Wicemistrzynie Polski kontrolowały przebieg meczu i nie pozwoliły już przyjezdnym na większy zryw w tym spotkaniu. CCC ostatecznie pokonało Widzew 70:45, i po sezonie zasadniczym jest niemal pewnie czwartego miejsca, które gwarantuje rozstawienie w pierwszej rundzie play off.

- Do każdego spotkania podchodzimy, jakby było o mistrzostwo świata. Przypominałam dziewczynom przed meczem, że walczymy od pierwszej do ostatniej minuty. Dzisiaj niestety popełniliśmy jednak zbyt dużo strat i nie ma mowy, aby nawiązać walkę z takim zespołem jak CCC - komentowała coach Widzewa Elżbieta Nowak.

- Zagraliśmy dwie różne połowy, jeśli chodzi o defensywę. W drugich dwudziestu minutach była to już dobra obrona i cieszę się, że wychodzi nasza praca z treningów w tym elemencie - powiedział trener CCC, Arkadiusz Rusin.

CCC Polkowice - Widzew Łódź 70:45 (22:12, 12:19, 23:2, 13:12)

CCC: Kaczmarska 15, Greene 11, Swanier 10, Sutherland 8, Majewska 8, Sverisdottir 8, Owczarzak 4, Jeziorna 4, Szczepanik 2.

Widzew: Boothe 13, Okoye 11, Schmidt 10, Kenig 4, Bilotserkivska 3, Jagodzińska 2, Rodriguez 2, Sosnowska 0, Niedzielska 0.

Źródło artykułu: