- Gratuluję Stelmetowi zwycięstwa i wygranej w Pucharze Polski. W tym momencie Stelmet gra naprawdę dobrą koszykowkę i trudno było z nimi wygrać - przyznaje Mihailo Uvalin, szkoleniowiec Wilków Morskich Szczecin, który w przeszłości z powodzeniem pracował w Stelmecie Zielona Góra.
[ad=rectangle]
Do przerwy szczecinianie mieli spore problemy z zatrzymaniem Stelmetu w ofensywie, ale trzecia i czwarta kwarta były już popisowe w wykonaniu Wilków Morskich. Do przerwy gracze Saso Filipovskiego uzbierali aż 49 punktów, a w kolejnych odsłonach tylko 27. Poprawili się za to szczecinianie, którzy zaczęli odrabiać straty.
- Zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej byliśmy wybici z rytmu, nie graliśmy dobrze ani w obronie, ani w ataku. Po przerwie pokazaliśmy, że mamy duży potencjał. Doprowadziliśmy do sytuacji, kiedy dzielił nas praktycznie jeden rzut od Stelmetu. Gdy spudłowaliśmy jednak rzut z czystej pozycji i zostały cztery punkty i 40 sekund do końca, to trudno było już nam wygrać ten mecz - dodaje Uvalin.
Ciekawostką jest fakt, że w większość kategorii statystycznych to szczecinianie byli lepsi. Mieli więcej asyst (19-18) i zbiórek (34-30). Goście byli za to nieco skuteczniejsi z gry (48-46) i mieli mniej strat (14-16).
- Jestem usatysfakcjonowany z drugiej połowy. Takie jest życie - raz się wygrywa, raz się przegrywa. W końcówce graliśmy już akcje tak jak były one rozrysowywane i to się dobrze oglądało. Mam nadzieję, że taką postawę jak dzisiaj będziemy pokazywać w najbliższym czasie. Życzę Stelmetowi wszystkiego najlepszego na resztę sezonu w drodze do osiągnięcia celów, jakie sobie postawili - komentuje opiekun Wilków.