- Cieszy mnie to, że Jacek otworzył się nam w tym meczu. On ostatnio nie grał zbyt wiele, a w Szczecinie pokazał się z bardzo dobrej strony i pokazał, że możemy być pozytywnie nastawieni przed kolejnym spotkaniem - powiedział trener Polfarmexu Kutno, Jarosław Krysiewicz, po zakończeniu niedawnego ligowego spotkania z King Wilkami Morskimi. Opiekun beniaminka mówił oczywiście o Jacku Jareckim.
[ad=rectangle]
27-letni zawodnik, choć w żadnym z wcześniejszych jedenastu ligowych spotkań nie przekroczył bariery 10 punktów, tym razem zagrał bardzo skutecznie: rzucił 15 oczek (6/8 z gry), zostając trzecim najlepszym strzelcem Polfarmexu w meczu, a do swojego dorobku dopisał także trzy zbiórki i dwie asysty.
Po zakończeniu spotkania, wygranego przez Polfarmex aż 92:68 (najbardziej efektowne zwycięstwo w sezonie), Jarecki nie komentował jednak swojej postawy - wolał skupić się na pracy całego zespołu.
- Zagraliśmy w tym meczu z wielkim zaangażowaniem. Walczyliśmy przez 40 minut, a ten kto wchodził na parkiet, dawał z siebie maksimum. Nie było tak, że ktoś odstawał, każdy dał coś z siebie i stąd takie zwycięstwo - powiedział zawodnik.
Zespół z Kutna przechodził ostatnio trudny czas. Drużyna przegrała trzy z czterech spotkań, z czego dwa mecze z rywalami z niższych miejsc w tabeli. Beniaminek nie ustrzegł się wpadki w starciu z Polpharmą Starogard Gdański oraz innym nowicjuszem, MKSem Dąbrowa Górnicza. To sprawiło, że wizja play-off dla Polfarmexu mocno się oddaliła. Zwycięstwo w Szczecinie daje jednak nadzieje na lepszą przyszłość.
- Cieszę się, że tak bardzo żyliśmy tym spotkaniem, a ławka cały czas wspierała zawodników na parkiecie. Pokazaliśmy w tym spotkaniu, że potrafimy się zmobilizować na ciężkie mecze i zagrać naprawdę supr zawody. To był jeden z lepszych meczów w obronie, jakie zagraliśmy i cóż - jeśli gra się skuteczną obronę, to automatycznie gra się dobry atak - zakończył Jarecki.