Miodrag Rajković: Straciliśmy formę, ale wrócimy do swojej gry

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trzecią porażkę z rzędu na polskich parkietach ponieśli koszykarze PGE Turowa Zgorzelec. - Straciliśmy nieco formę, ale uważam, że mamy czas na to, aby z tego wyjść - podkreśla Miodrag Rajković.

- Gratulacje dla dwóch drużyn za stworzenie bardzo dobrego widowiska. Myślę, że kibicom mogło się to spotkanie podobać. Do ostatnich sekund ważyły się losy spotkania. Ostatecznie lepsi okazali się słupszczanie, ale my również mieliśmy swoje szanse, aby odnieść zwycięstwo - tak konferencję prasową rozpoczął Miodrag Rajković, szkoleniowiec PGE Turowa Zgorzelec.

[ad=rectangle]

Mistrzowie Polski dość niespodziewanie już na ćwierćfinale zakończyli swój udział w Pucharze Polski. Podopieczni Rajkovicia nie potrafili sobie poradzić z naporem Energi Czarnych. Słupszczanie od samego początku dyktowali warunki, narzucając bardzo wysokie tempo. - Energa Czarni przyjechali do Gdyni w świetniej formie i dla mnie oni są jednym z faworytów od odniesienia końcowego zwycięstwa w tych rozgrywkach - chwalił ekipę ze Słupska serbski szkoleniowiec.

Rajković: Nieco straciliśmy formę
Rajković: Nieco straciliśmy formę

Po przerwie ton rywalizacji zaczął nadawać PGE Turów, ale pod koniec trzeciej partii wiele się zmieniło. Słupszczanie znów zbudowali przewagę. Na początek ostatniej odsłony gracze Donaldasa Kairysa prowadzili już 69:60, ale w samej końcówce zgorzelczanie zbliżyli się nawet na 83:84. Mieli nawet rzut na zwycięstwo, ale próba Mardy'ego Collinsa okazała się niecelna. - Ostatni rzut zadecydował o zwycięstwie bądź porażce - zaznaczył Rajković.

- Ciekawostką jest fakt, że byliśmy lepsi w statystykach od Czarnych, ale decydującym elementem były rzuty trzypunktowe. Słupszczanie mieli ich jednak o cztery więcej i to było kluczowe - przyznał opiekun mistrzów Polski.

Dla zgorzelczan była to trzecia porażka z rzędu na polskich parkietach. Czy można mówić o kryzysie? - My straciliśmy nieco formę, ale uważam, że mamy czas na to, aby z tego wyjść. Wrócimy do treningów i wszystko wróci do normy - podkreślił Miodrag Rajković.

Źródło artykułu: