Koszalinianie od początku derbowego pojedynku wyglądali na nieco spiętych, co powodowało spore problemy, szczególnie w grze ofensywnej. To pozwoliło Enerdze Czarnym na uzyskanie przewagi, której w zasadzie nie oddali niemal do końca.
[ad=rectangle]
- Trzeba powiedzieć, że spotkanie stało na całkiem niezłym poziomie pod względem defensywy. Było twardo, mocno. Determinacja była widoczna po obu stronach. Były nowe rozwiązania w ataku, staraliśmy się wzajemnie zaskoczyć - zaznacza na naszych łamach Szymon Szewczyk, podkoszowy AZS Koszalin.
- Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu. W obronie szło nam całkiem nieźle, ale w ataku było znacznie gorzej. Nie mieliśmy rzutów z czystych pozycji, nie kreowaliśmy ich aż tak dużo - dodaje reprezentant Polski, który w tym meczu zdobył cztery punkty, notując fatalną skuteczność z gry - 1/9.
- Ciężko było mi wejść w ten mecz. Każdy doskonale wie, co działo się ze mną w ostatnich dniach przed meczem. Żałuję tego, że nie mogłem pomóc drużynie. Nie byłem sobą w tym spotkaniu - mówi Szewczyk.
Dla Akademików była to piąta porażka w tym sezonie. Cztery przegrane AZS poniósł w meczach wyjazdowych. To właśnie gra poza domem jest największym problemem koszalinian. - Będziemy analizować ten mecz. Każdy z chłopaków doskonale wie, gdzie zawinił, co zrobił źle. Jest czas na poprawę i nie ma co dywagować na ten temat - ocenia zawodnik.