Co z formą Jure Lalicia? "Potrzebujemy go na najważniejsze mecze"

Jure Lalić jak na razie nie zachwyca. Czy Chorwat odzyska formę w meczu z Asseco Gdynia? - Spokojnie, dojdzie do siebie - mówią w klubie z Winnego Grodu.

Chorwat jak na razie swoją formą nie przekonuje, mimo że do Zielonej Góry przyjechał w rytmie meczowym. W 19 rozegranych meczach w tym sezonie w zespole Cibony Zagrzeb spędzał w grze średnio 22,6 minuty i zdobywał przeciętnie 12,7 punktu oraz 4,2 zbiórki.

- Nie chcę oceniać, czy nasz wybór był dobry, czy zły. Nie jest to dobry moment, aby były takie rozważania. Zresztą nie braliśmy go po to, aby on teraz dzielił i rządził i był numerem jeden. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, ale my potrzebujemy go na najważniejsze mecze - mówi Saso Filipovski, opiekun Stelmetu.

[ad=rectangle]

Jure Lalić wystąpił jak na razie w dwóch meczach w barwach Stelmetu Zielona Góra. Ze Śląskiem Wrocław w ciągu dziewięciu minut na parkiecie zawodnik zdobył cztery punkty (0/1 za dwa, 4/6 za jeden), wymuszając przy okazji cztery przewinienia. Jeszcze gorzej gracz spisał się w starciu z AZS Koszalin, w którym dawał się ogrywać Ivanowi Radenoviciowi, który był wcześniej na celowniku Stelmetu Zielona Góra. Ostatecznie działacze z Winnego Grodu zdecydowali się zakontraktować chorwackiego środkowego.

Jure Lalić zacznie grać lepiej?
Jure Lalić zacznie grać lepiej?

- Wiem, że Jure potrzebuje trochę czasu, aby się zaaklimatyzować. To jest normalne, przecież my gramy nieco inaczej niż Cibona Zagrzeb. Są inne przyzwyczajenia, nawyki. Myślę, że da nam dużo jakości, ale na to potrzeba czasu. Gdy dojdzie do optymalnej formy, to będzie dzielił minuty z Hrycaniukiem - dodaje Słoweniec.

Sam Lalić odciął się nieco od mediów. Nie chce za bardzo udzielać wywiadów, ponieważ skupia się na tym, aby jak najszybciej zaaklimatyzować do nowych warunków.

W ostatnim spotkaniu bardzo dobrze zaprezentował się Chevon Troutman, który z powodzeniem grał na pozycji pięć, godnie zastępując słabo dysponowanych Adama Hrycaniuka i wspomnianego Lalicia.

- Troutman jest uniwersalnym zawodnikiem, który potrafi zagrać na pozycji numer pięć. Pokazał, że umie skutecznie rywalizować przeciwko wyższym graczom. Cieszymy się, że mamy takiego koszykarza w swoich szeregach - mówi Filipovski.

Źródło artykułu: