Pogrom na Torwarze - relacja z meczu Legia Warszawa - Znicz Basket Pruszków

W pierwszym z trzech meczów na słynnym Torwarze podopieczni Piotra Bakuna odnieśli wysokie zwycięstwo. Znakomita w wykonaniu legionistów była szczególnie czwarta kwarta.

Bukmacherzy zdecydowanie więcej szans na zwycięstwo przyznawali koszykarzom z Warszawy. Łukasz Wilczek w rozmowie z naszym portalem doceniał jednak klasę rywala. - Jest to zespół należący do tych, które mogą, a nie muszą i to uważam za ich najmocniejszą stronę, tzw. gra bez dodatkowej presji. Poza tym mają doświadczonych na pierwszoligowych parkietach zawodników, którzy zawsze walczą do samego końca - tłumaczył rozgrywający.
[ad=rectangle]
Pierwsza kwarta zaskoczyła chyba wszystkich obserwatorów tego meczu. Od początku spotkania stroną dominującą byli goście z Pruszkowa, którzy bez kompleksów podeszli do derbów Mazowsza. Podopieczni Michała Spychały grali z wielkim animuszem i poświęceniem. Przyjezdni opanowali zbiórki, które miały być mocną stroną Legii.

Dla koszykarzy z Warszawy pojedynek rozpoczął się właściwie w drugiej kwarcie. Gospodarze dzięki rzutom z dystansu zdołali odrobić straty do Znicza. Pozytywny impuls dali rezerwowi zawodnicy: Arkadiusz Kobus oraz Mateusz Bierwagen. Obaj skrzydłowi zdecydowanie rozruszali grę legionistów, którzy z minuty na minutę łapali swój rytm gry. Najsłabszy mecz w tym sezonie zagrał natomiast Cezary Trybański, który na słynnym Torwarze był mocno zagubiony.

Koszykarze Znicza po udanym początku, w kolejnych kwartach wyraźnie spuścili z tonu. Goście z Pruszkowa zdecydowanie gorzej od beniaminka dzielili się piłką. O słabości przyjezdnych najdobitniej przekonaliśmy się w czwartej kwarcie, w której pruszkowianie zostali rozbici przez rywali.

W ostatnich 10 minutach gry legioniści zdobyli aż 33 punkty. Podopieczni Piotra Bakuna złapali wiatr w żagle i systematycznie powiększali przewagę nad rywalami. W sobotnim starciu siłą legionistów był kolektyw, o czym najdobitniej świadczą pomeczowe statystyki. Aż pięciu zawodników gospodarzy zanotowało podwójną zdobycz punktową. Klasą samą w siebie był wspomniany wcześniej Kobus, który uzyskał 21 oczek oraz zebrał 10 piłek. W szeregach Znicza z kolei najskuteczniejszy był Marcin Kowalewski, zdobywca 18 oczek.

Legia Warszawa - Znicz Basket Pruszków 97:68 (15:23, 24:14, 25:22, 33:9)
Legia:

Kobus 21 (10zb), Bierwagen 16, M.Wilczek 15, Ł.Wilczek 14, Aleksandrowicz 10, Kwiatkowski 6, Świderski 5, Paszkiewicz 4, Ornoch 3, Trybański 2, Cechniak 1.
Znicz:

Kowalewski 18, Hybiak 12, Linowski 12, Kaczmarzyk 11, Czosnowski 6, Janiak 4, Put 3, Jaśkiewicz 2, Bonarek 0, Janik 0, Tarczyk 0, Tokarski 0.

Źródło artykułu: