Ken Brown: Powiedzieliśmy sobie, że nie chcemy więcej przegrywać domowych meczów

MKS Dąbrowa Górnicza, dzięki fantastycznej grze w ostatniej kwarcie, pokonał Asseco Gdynia 75:72. Dla Zagłębiaków było to drugie z rzędu domowe zwycięstwo, w dodatku wywalczone po zaciętej końcówce.

Dąbrowianie do starcia z Asseco Gdynia podeszli mocno zmobilizowani. Ich celem było odniesienie drugiego z rzędu domowego triumfu. Przed dwoma tygodniami MKS Dąbrowa Górnicza po dogrywce pokonał WKS Śląsk Wrocław, a jeszcze na 66 sekund przed zakończeniem czwartej kwarty ekipa z Dolnego Śląska prowadziła pięcioma punktami. Podopieczni Wojciecha Wieczorka słabo zaczęli również mecz z Asseco, a po trzech częściach przegrywali aż 15 punktami.
[ad=rectangle]

Tylko najwięksi optymiści wierzyli w to, że MKS zdoła po raz kolejny odmienić losy meczu i dopisać do swojego bilansu czwarte w tym sezonie zwycięstwo. Jednak dzięki dobrej postawie w defensywie dąbrowianie zdołali dokonać niemożliwego: odrobili straty z nawiązką. Na przestrzeni całego meczu to Asseco było lepszą drużyną, gospodarze zaledwie przez 2 minuty i 18 sekund byli na prowadzeniu. Były to jednak najważniejsze minuty sobotniej potyczki.

Mecz lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy prowadzili 10:0. Zespół z Dąbrowy Górniczej w dalszej fazie spotkania poprawił swoją grę, ale kiedy zbliżył się do rywali na 4-6 punktów, to zdarzał im się przestój i przewaga gdynian ponownie wynosiła kilkanaście "oczek". - Po bolesnym dla nas początku spotkania udało nam się wrócić do gry. Rywale weszli w mecz z masą energii, byli maksymalnie zdeterminowani, aby wygrać - ocenił Ken Brown.

Amerykanin, podobnie jak cała drużyna, rewelacyjnie spisał się w czwartej kwarcie. Łącznie Brown na swoim koncie zapisał 13 punktów, miał cztery asysty i trzy zbiórki. W końcówce MKS w niczym nie przypominał drużyny z poprzednich części spotkania. - W drugiej połowie zaczęliśmy grać jako zespół, powiedzieliśmy sobie, że nie chcemy już więcej przegrywać domowych spotkań, przed własną publicznością. Odebraliśmy rywalom zwycięstwo, walczyliśmy o nie aż do końca - przyznał Brown.

Ważnym elementem w grze MKS-u była defensywa. W ostatniej kwarcie dąbrowianie skutecznie zatrzymywali ataki rywali. - Kluczem do zwycięstwa była twarda gra, taka, jaką sobie założyliśmy. Dobrze rzucamy, dobrze pracujemy w przejściach z ofensywy do obrony, ale musimy bardziej twardo pracować na boisku, musimy bardziej pragnąć zwycięstwa - zakończył Amerykanin.

Źródło artykułu: