25-letni zawodnik, który był uczestnikiem tegorocznych mistrzostw świata, udowodnił w poniedziałkowym spotkaniu, że stać go na grę na bardzo wysokim poziomie. Litwin jest typem rozgrywającego, który nie tylko umiejętnie kreuje grę zespołu, ale w ważnych momentach potrafi także "wcielić się" w rolę strzelca. Tak też było w meczu przeciwko Polpharmie Starogard Gdański.
[ad=rectangle]
Sarunas Vasiliauskas w trakcie 31 minut spędzonych na parkiecie zdobył 28 punktów. Warto jednak podkreślić, że na ten dorobek złożyło się m.in. siedem celnych rzutów za trzy (na siedem oddanych prób!).
Zapytaliśmy Litwina po meczu, czy przypomina sobie podobny mecz w swoim wykonaniu. - Powiem szczerze, że nie pamiętam czegoś podobnego. 7/7 za trzy brzmi naprawdę dobrze! Taki wynik mnie satysfakcjonuje. Tylko dlaczego przestrzeliłem wszystkie rzuty za dwa? - śmiał się rozgrywający Trefla Sopot.
Dla Vasiliauskasa był to najlepszy występ w żółto-czarnych barwach. Nigdy wcześniej nie udało mu się zdobyć 28 punktów.
Zawodnik, mimo zwycięstwa, nie był do końca zadowolony z postawy całej drużyny. - Znów słabo zagraliśmy w meczu domowym. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w ogóle nie prezentujemy tego, co byśmy chcieli grać. Zastanawia mnie to, dlaczego tak słabo wyglądamy w spotkaniach w Ergo Arenie. Kiedy dwie drużyny rzucają około 240 punktów to trudno mówić o jakiejkolwiek obronie. To był szalony mecz ofensywy, prawie jak w lidze NBA - dodał Vasiliauskas.
Dla Trefla Sopot była to siódma wygrana w tym sezonie. Na tę chwilę sopocianie zajmują szóste miejsce w tabeli.