Zwolnienie Mitchella może być małą niespodzianką, zwłaszcza że Toronto Raptors nie legitymują się jakimś bardzo słabym bilansem. Warto przypomnieć, że poprzedni sezon zakończyli z 41 zwycięstwami i taką samą ilością porażek. Przed początkiem obecnych rozgrywek dokonano spektakularnego transferu, oddając do Indiany Pacers T.J. Forda w zamian za Jermaine’a O’Neala. To wszystko miało spowodować, że Raptorki włączą się do gry o najwyższe cele. Początek sezonu zweryfikował te założenia, choć nie wiadomo jak dalej potoczyłby się losy drużyny z Kanady. Najwyraźniej włodarze Toronto zdecydowali, że w zespole potrzebna jest świeża krew.
Mitchell spędził w Toronto 4 pełne sezony, rozpoczynając swoją pracę w 2004 roku. Dwukrotnie awansował do rozgrywek play off a w sezonie 2006/2007 odniósł 47 zwycięstw w sezonie zasadniczym, co jest najlepszym wynikiem w historii klubu. Za te zasługi został uhonorowany nagrodą dla najlepszego trenera w NBA. Co więcej, przed rokiem parafował nową 3-letnią umowę. Następcą Mitchella będzie jeden z jego dotychczasowych asystentów Jay Triano. Będzie on pierwszym w historii Kanadyjczykiem w roli głównego trenera.