- Najsłabsze spotkanie w sezonie - komentarze z meczu PGE Turów - Spirou Basket

PGE Turów, w poprzednim sezonie ówczesnego Pucharu ULEB, w rozgrywkach grupowych w Libercu nie przegrał ani razu. W tym roku wicemistrzowie Polski musieli jednak uznać wyższość mistrzów Belgii.

Saso Filipovski (trener, PGE Turów Zgorzelec): Zagraliśmy najsłabsze spotkanie w tym sezonie. Już w pierwszej połowie przegrywaliśmy byt wysoko. W drugiej połowie chciałem zagrać agresywnie i walczyć do końca, ale zawodnicy nie rozegrali tego tak, jak trzeba. Pokazaliśmy ostatnio dwa oblicza - zaprezentowaliśmy inny Turów w Bambergu i inny w Libercu. Zagraliśmy ponadto bardzo słabo w obronie i nieskutecznie w ataku, przy czym popełniliśmy dużo strat. Gratuluję drużynie z Charleroi zwycięstwa, a my musimy skoncentrować się na następnym spotkaniu.

Drażen Anzulović (trener, Spirou Basket Charleroi): Jestem bardzo dumny ze swoich zawodników, którzy zagrali bardzo dobrze. Kontrolowaliśmy grę w defensywie przez całe spotkanie i zwracaliśmy uwagę na wszystkich naszych przeciwników. Po ostatnim meczu Turowa byliśmy pod wrażeniem ich gry, chociaż Brose Baskets pokonał później w niemieckiej lidze Albę Berlin. Przyjechaliśmy do Liberca rozegrać swoje najlepsze spotkanie w tym sezonie i wydaje mi się, że tak było.

Robert Witka (skrzydłowy, PGE Turów Zgorzelec): Rywale byli od nas zdecydowanie lepsi i zaskoczyli nas w każdej formacji, mimo że dysponowaliśmy o nich odpowiednim materiałem. Mistrzowie Belgii zdominowali walkę pod tablicami, byli lepsi w penetracji, a także wyłączyli z gry naszych liderów. Musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki i pamiętać, iż był to tylko jeden mecz, a rywalizacja o wyjście z grupy trwa nadal.

Komentarze (0)