Włodarze długo dokładali starań, by przedsięwzięcie doszło do skutku. Finalnie porozumienie zawiązano, więc sympatycy niecierpliwie czekają aż zasiądą na trybunach najnowocześniejszego obiektu tego typu w Europie. Również dla zawodniczek ten dzień wiąże się ze sporym przeżyciem. Kobieca koszykówka generalnie nie zrzesza tak licznej widowni.
[ad=rectangle]
Minus stanowi fakt, że położenie Białej Gwiazdy w rozgrywkach ELW nie wygląda zbyt komfortowo. Poległa ostatnio w Montpellier, które posiadało identyczny bilans i teraz bliżej jej do dolnej części tabeli. Oczywiście obecność pośród czołowej czwórki, a co za tym idzie późniejszy awans pozostają w zasięgu, ale siłą rzeczy osoby będące wokół zespołu odczuwają większy niepokój.
Wedle czystej matematyki za faworyta uchodzą gospodynie. Turczynki dotąd zawodzą maksymalnie. Wystarczy przypomnieć, że wciąż nie zanotowały ani jednej wygranej! Gdyby ktoś przed startem sezonu wypowiedział taki scenariusz zostałby uznany za szaleńca. Czy zdołają pokonać niemoc? Wydaje się, iż kiedyś to wreszcie nastąpić. Niestety nasuwa się analogia do zeszłego roku. Wówczas znajdująca się w bliźniaczej sytuacji Nadieżda Orenburg przyleciała pod Wawel i akurat przerwała złą passę. Jeżeli los zgotowałby podobny scenariusz, mocno popsułby święto.
Mimo tego podopieczne Stefana Svitka muszą postawić na swoim. Kolejna wpadka znów podcięłaby nadszarpnięte skrzydła. Atuty są i każdy zdaje sobie z tego sprawę. Wisła chyba nawet lepiej funkcjonuje jako kolektyw niż Galatasaray. Tam indywidualności odgrywają pokaźną rolę. W feralnym starciu przeciwko USK Praga trafiały zaledwie cztery koszykarki, a team przegrał 43:72.
Od tamtego czasu zaszło dużo zmian. Obiektywnie należy przyznać, że mecz z UMMC Jekaterynburg wypadł już znacznie okazalej, niemniej też zakończył się porażką. Dlatego właśnie przyjezdne uczynią wszystko aby w Polsce zażegnać kryzys. Analizując poszczególne postaci sporo problemów może przysporzyć Jelena Dubljevic. Pochodząca z Bałkanów energiczna skrzydłowa często bierze ciężar odpowiedzialności na barki. Potrafi odznaczyć się wysoką skutecznością, zatem defensorki mistrzyń Polski nie mogą się zdrzemnąć. Ponadto jest uważana za najlepszą podkoszową w Europie Sancho Lyttle. Kibice powinni zobaczyć znakomite pojedynki między nią, a Jantel Lavender i Gintare Petronyte.
Jednak tylko ich wysiłki prawdopodobnie nie zapewnią profitów jeśli ulubienice publiczności chcą zwyciężyć. Historia pokazuje, że pozytywny scenariusz osiągają pod warunkiem wsparcia ze strony Allie Quigley i coraz odważniej grającej Courtney Vandersloot. Bez nich szanse zwykle radykalnie maleją.
Ewentualny korzystny rezultat sprawi, że członkowie małopolskiego klubu spędzą święta w spokojniejszej atmosferze. Dodatkowo prezent otrzymają fani, którzy potrzebowali zaledwie paru dni, by wykupić kilkanaście tysięcy wejściówek.
Początek meczu w czwartek o godzinie 18.30.