Dla Amerykanina mecz przeciwko MKS Dąbrowa Górnicza był najlepszym w tym sezonie. Chase Simon poprowadził Anwil Włocławek do sukcesu na trudnym terenie. Wszak beniaminek Tauron Basket Ligi, mimo że nie wygrał jeszcze we własnej hali, to potrafił w niej napsuć sporo krwi choćby mistrzowi Polski. Tym samym MKS Dąbrowa Górnicza nadal jest jedynym zespołem w TBL, który nie wygrał we własnej hali. Z kolei dla Anwilu było to trzecie wyjazdowe zwycięstwo w szóstym meczu.
[ad=rectangle]
Simon był najlepszym zawodnikiem w zespole Anwilu. Na swoim koncie zapisał 29 punktów, trafił 9 z 17 rzutów z gry (w tym dwa z czterech za trzy punkty), a na linii rzutów wolnych pomylił się tylko raz na dziesięć prób. Amerykanin miał pięć zbiórek, dwa przechwyty i jeden blok.
Anwil triumf zapewnił sobie dzięki dobrej grze w defensywie. W zasadzie tylko w pierwszej kwarcie włocławianie pozwolili rywalom na dużo w ataku, ale w kolejnych odsłonach w obronie popełniali mało błędów. - Mieliśmy prosty plan na ten mecz - przyjechać do Dąbrowy Górniczej i zagrać naszą koszykówkę. Każdy z nas wywierał presję na rywalu w defensywie, graliśmy twardo w obronie - powiedział po meczu Chase Simon.
I to właśnie defensywa była kluczem do triumfu Anwilu. Dąbrowianie nie radzili sobie z rywalami, a ich skuteczność rzutów z gry to 37,3 proc. Dla porównania goście co drugi rzut zamieniali na punkty. - Dąbrowianie bardzo się starali, wykonali dobrą robotę w zbiórkach ofensywnych, dzięki którym mieli okazje grać punkty drugiej szansy. Natomiast my martwiliśmy się o siebie, naszym zadaniem było skupienie się na sobie i zagrać tak twardą obroną, jak to tylko możliwe, co zrealizowaliśmy w tym pojedynku - ocenił Amerykanin.