Przeżywam drugą młodość - rozmowa z Szymonem Szewczykiem, graczem AZS Koszalin

Szymon Szewczyk ze świetniej strony pokazuje się na początku obecnego sezonu. - Przeżywam drugą młodość. Bardzo dobrze czuję się w Koszalinie - mówi nam zawodnik.

Karol Wasiek: Oglądając twój ostatni mecz w Starogardzie Gdańskim można było dojść do wniosku, że Szymon Szewczyk to się "bawi" w polskiej lidze. Z wielką łatwością zdobywałeś kolejne punkty.

Szymon Szewczyk: Chciałbym zacząć od tego, że dla Polaka gra w polskiej lidze powinna być przyjemnością. Po tych wszystkich latach wojaży po europejskich parkietach wróciłem do Tauron Basket Ligi z taką dozą ciekawości, co tutaj mnie czeka. To, że mówisz, iż ja się "bawię" w polskiej lidze, ale koszykówka chyba po to jest? Nią trzeba się bawić. Kocham koszykówkę, ale ja podchodzę do tego bardzo poważnie - do treningów, założeń przedmeczowych, a później do samego spotkania.

Aczkolwiek ja nie powiedziałbym, że te punkty przychodzą mi tak łatwo, bo przeciwnicy doskonale znają moje walory. Wiedzą na co mnie stać. Przecież ja nie rzucam cały czas z wolnych pozycji. Muszę sobie to wszystko wypracować. Czasami zespół pracuje na te wolne pozycje, gdzie ja wówczas odgrywam rolę egzekutora, ale bywa też tak, że sam muszę pobiegać i wykreować sobie pozycje.

[ad=rectangle]

Dużo można ugrać w TBL na takim "boiskowym cwaniactwie", którego się nauczyłeś przez wiele lat na europejskich parkietach?

- W każdej lidze można trochę ugrać, ale ja nie nazywałbym tego "cwaniactwem". To jest bardziej doświadczenie, bo cwaniak to kombinuje. Doświadczenie, które zebrałem, powoduje, że łatwiej przychodzą pewne rzeczy w trakcie spotkań, np. zdobywanie punktów. Jesteś w stanie przewidzieć ruchy obrońcy, czy zrobić takich ruch, aby sprowokować defensywę do pewnych rzeczy. To są lata treningów i doświadczeń.

[b]

Szymon Szewczyk to gracz "idealny" na TBL?[/b]

- Chciałbym powiedzieć jednak jedną rzecz - ja nie jestem idealnym zawodnikiem. Mam swoje niedoskonałości. Mimo że mam 32 lata to wciąż nad nimi pracuję. Mogę powiedzieć, że przeżywam drugą młodość. Po tej całej rehabilitacji, którą przechodziłem ze względu na kontuzję, to z całą świadomością stwierdzam, że trafiłem do bardzo fajnej drużyny. Cieszę się, że poczyniłem taki krok i znalazłem się w takim gronie, mam na myśli trenera, jak i pozostałych zawodników.

Twoja forma z meczu na mecz rośnie?

- Chciałbym, żeby tak było. Staram się robić to, co oczekuje ode mnie trener. Wykorzystuję różne sytuacje, które wypracowuje dla mnie zespół. Cieszy mnie fakt, że moja forma utrzymuje się na solidnym, dobrym poziomie.

Szymon Szewczyk: Przeżywam drugą młodość
Szymon Szewczyk: Przeżywam drugą młodość

Na razie wasza gra bez żadnych zarzutów funkcjonuje...

- Myślę, że wszyscy po cichu w Koszalinie na to liczyli. Wydaje mi się z kolei, że większość obserwatorów mówiła sobie tak: "Zakontraktowali wielkie nazwiska, indywidualności - życzę im powodzenia, ale mam nadzieję, że nie będzie to dobrze funkcjonowało". Taka typowa polska mentalność. To się w naszym światku koszykarskim przewijało. My chcieliśmy "zrobić psikusa" tym wszystkim stwierdzeniom. Wydaje mi się, że po dziesięciu meczach udowadniamy, że drzemie w nas duży potencjał. W zespole nie ma żadnych "kwasów", zarażamy się pozytywnym myśleniem. Wszystko jest poukładane. Mam nadzieję, że nie dostaniemy tzw. sportowej zadyszki.

Obserwatorzy mówili także o tym, że będzie jedna piłka do rozdysponowania dla Woodsa, Szewczyka, Vrbanca i Szubargi, ale jak na razie to wam w ogóle nie przeszkadza.

- Dzielimy się piłką. Zresztą ja przed sezonem zapowiadałem, że nie muszę zdobywać po 15-20 punktów. Tak samo mówił Qyntel Woods, który ma wielkie predyspozycje do tego. Każdy z nas dokłada tę małą cegiełkę do sukcesów drużyny.

Jak w takim razie oceniasz poziom Tauron Basket Ligi?

- Poziom jest dosyć wysoki. Nie ma łatwych meczów. Podoba mi się fakt, że jest dużo młodych zawodników, którzy dopiero wchodzą do gry. Pojawiają się nowe nazwiska i niejednokrotnie patrzę na przeciwników z takim "uśmiechem na twarzy", ponieważ widzę następców. Są nazwiska, które w przyszłości będą stanowić o sile reprezentacji Polski.

Źródło artykułu: