Pokuszą się o przełamanie? - zapowiedź meczu MKS Dąbrowa Górnicza - Anwil Włocławek

Zespół z Dębowego Miasta nie ma łatwego życia w TBL. Jest to jedyna ekipa w lidze, która jeszcze nie wygrała we własnej hali, lecz już wielokrotnie stawiała faworytom poprzeczkę naprawdę wysoko.

W bieżącym sezonie jednym z beniaminków jest MKS Dąbrowa Górnicza, który okupuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Podopieczni Wojciecha Wieczorka już nie raz postraszyli faworytów, w tym także PGE Turów Zgorzelec. W swoim poprzednim domowym meczu dąbrowianie mogli zadać bolesny cios właśnie mistrzom Polski, którzy zwycięstwo wyrwali MKS-owi w ostatniej kwarcie.
[ad=rectangle]
Mimo że koszykarze z Dębowego Miasta są w stanie zagrozić nawet zdecydowanym faworytom, to ich dorobek punktowy jest najsłabszy w TBL, tak samo jest również z bilansem meczów - dwa zwycięstwa i osiem porażek. Co ciekawe, MKS jest jedyną drużyną w lidze, która nie może mówić o atucie własnej hali, obie wygrane odniosła bowiem na wyjeździe. Zagłębiacy wciąż czekają na historyczny triumf na najwyższym poziomie rozgrywkowym przed własną publicznością.

Nastroje w dąbrowskich szeregach nie są najlepsze, w ostatniej kolejce podopieczni Wieczorka doznali porażki w Lublinie, Wikana Start triumfowała 80:74, choć po trzech kwartach przegrywała 55:59. - To był dla nas duży cios - przegrać, mimo posiadania przewagi przez większą część spotkania. Jako zespół musimy się nauczyć "dobijać" rywala w kluczowych momentach. Jeżeli dasz przeciwnikowi szansę czy nadzieję na sukces, sam prosisz się o trudny wieczór. Tak właśnie było w Lublinie - przyznał David Weaver, jeden z liderów MKS-u.

Z kolei koszykarze Anwilu podnoszą się z kolan, a w ich poczynaniach widać efekty pracy Predraga Krunicia, który w swojej dotychczasowej trenerskiej karierze pokazywał, że umie zmienić oblicze zespołu w trakcie trwania sezonu. - Na pewno znalazł dobry sposób na dotarcie do nas. Nie tylko jako zawodników, ale jako ludzi. A potem zaczął wdrażać swoje zasady pracy, nad którymi cały czas pracujemy. Chyba każdy widzi, że gramy lepiej, ale to na pewno nie koniec naszych możliwości - przyznał w rozmowie z naszym portalem Chase Simon, który nie szczędził pochwał pod adresem szkoleniowca.

Włocławianie mają za sobą dwie wygrane z rzędu, pokonali kolejno 91:77 Wikanę Start Lublin oraz 76:70 Energę Czarnych Słupsk. Wydaje się, że Anwil można postawić w roli faworyta niedzielnego pojedynku, ale podopieczni Krunicia nie zamierzają zlekceważyć rywali, argumentując, że do Dąbrowy Górniczej przyjadą tak samo zmobilizowani, jakby jechali do Zgorzelca.

Beniaminek wciąż czeka na historyczny triumf w ekstraklasie przed własną publicznością
Beniaminek wciąż czeka na historyczny triumf w ekstraklasie przed własną publicznością

Dąbrowianie potrafią walczyć jak równy z równym z mocniejszymi zespołami, lecz nie są w stanie przechylać szali zwycięstwa na swoją korzyść. Wynika to między innymi z przestojów oraz słabych powrotów na drugą połowę, ponadto zmorą Zagłębiaków są detale - w tym również utrzymanie koncentracji na odpowiednim poziomie na przestrzeni całego spotkania. - Ostatnio na swoim parkiecie pokazaliśmy się z dobrej strony. Mam nadzieję, że to stanie się bazą naszego niedzielnego triumfu - podkreślił Weaver.

Dla losów pojedynku kluczowa może być druga połowa. Gracze MKS-u mają bowiem problemy w tej części meczu. Natomiast w przypadku włocławian w przerwie trener Krunić potrafi zmobilizować swoich podopiecznych na tyle, by znacząco poprawili oni swoją grę - w poprzedniej kolejce Czarni w pierwszej połowie z łatwością rzucili im 44 punkty, a po przerwie zdobyli ich tylko 26.

Problemu drugiej połowy doskonale świadomi są członkowie zespołu z Dębowego Miasta. - Drugie połowy są naszą zmorą. Robimy wszystko, żeby sytuacja się nie powtarzała - musimy grać wszystkie kwarty równo, a wtedy na pewno osiągniemy sukces - zaznaczył Grzegorz Małecki. Czy dąbrowianie pokuszą się o przełamanie i wygrają pierwszy mecz przed własną publicznością?

MKS Dąbrowa Górnicza - Anwil Włocławek / niedziela, 14.12.2014 r., godz. 18:00

Źródło artykułu: