Energa Czarni nie lubią Hali Mistrzów

Anwil Włocławek bardzo lubi grać z Energą Czarnymi Słupsk na własnym parkiecie. Rottweilery w całej historii rywalizacji pozwoliły wygrać słupszczanom tylko trzy razy w swojej hali.

W tym artykule dowiesz się o:

51 spotkań ligowych ogółem rozegrały między sobą: Anwil Włocławek i Energa Czarni Słupsk, z czego ponad połowa miała miejsce na Kujawach. W sobotę dojdzie do kolejnego meczu we Włocławku. Jak się okazuje, statystyka jest bardzo niekorzystna dla Czarnych Panter. 
[ad=rectangle]
Zawodnicy z Pomorza, odkąd awansowali do ekstraklasy w 1999 roku, grali z Anwilem na wyjeździe 27 razy. Część spotkań odbyła się jeszcze w starej hali OSiR, ale zdecydowanie więcej - w Hali Mistrzów. I bilans pojedynków we Włocławku nie nastraja słupszczan pozytywnie przed sobotnim meczem.

Energa Czarni Słupsk wygrali we Włocławku tylko trzykrotnie w całej swojej historii. Pierwszy raz rywale zgarnęli wygraną (69:68) w sezonie 2000/2001 i było to pierwsze starcie ćwierćfinału play-off. Pomimo zwycięstwa, włocławianie i tak awansowali do półfinału po wygraniu serii 3-2.

Pierwszy mecz ćwierćfinałowy play-off Czarni wygrali również sześć sezonów później (po dogrywce 96:86), ale w serii znowu nie zwyciężyli. Anwil tym razem pokonał przeciwnika w czterech pojedynkach. Sezon wcześniej (2005/2006) natomiast słupszczanie pokonali włocławian na początku rozgrywek 79:66.

W innych, 24 meczach na swoim parkiecie Anwil był lepszy. Hala Mistrzów to zatem nadzwyczaj niewygodny teren dla Energi Czarnych. Jak będzie w sobotę?

Źródło artykułu: