Męczarnie Katarzynek - relacja z meczu Energa Toruń - Widzew Łódź

Dopiero pod koniec trzeciej kwarty Energa Toruń odnalazła swój rytm gry i dzięki temu pokonała Widzew Łódź. Przez długi czas to łodzianki były na prowadzeniu i niespodzianka wisiała w powietrzu.

Koszykarki Energi Toruń wygrały sobotni mecz, ale powinny o nim jak najszybciej zapomnieć. Katarzynki przez długi czas grały bardzo statycznie i nie mogły poradzić sobie z dużo niżej notowanym rywalem. Natomiast zawodniczki Widzewa Łódź grały bardzo ambitnie i cały czas były na kilkupunktowym prowadzeniu. Bardzo skuteczna była Roksana Schmidt, która tylko do przerwy rzuciła 11 punktów. Jeszcze lepiej grała Sarah Boothe. Amerykanka schodziła w połowie meczu do szatni mając już na swoim koncie double-double. Pewnym punktem ofensywy toruńskiego zespołu była Tijana Ajdukovic. Serbska środkowa była bardzo skuteczna w półdystansie, ale praktycznie nie walczyła pod tablicami.

- Mieliśmy dzisiaj kilka pomysłów na grę. Kiedy je realizowaliśmy wyglądało to nieźle. Jednak Energa Toruń przyspieszyła, zmieniła obronę, zaczęła grać agresywniej pod tablicami - powiedział po zakończeniu tego meczu Adam Ziemiński.

[ad=rectangle]
Tuż po przerwie trwała dobra passa łódzkiego Widzewa. W pewnym momencie przewaga gości wynosiła aż 13 oczek. Jednak wtedy swój rytm znalazły zawodniczki z Torunia. Katarzynki na przełomie trzeciej i czwartej kwarty rzuciły 20 punktów pozwalając rywalkom na zdobycie zaledwie jednego oczka. Nareszcie obudziła się Rebecca Harris. Obwodowa po przerwie zdobyła 17 punktów. Gospodynie zaczęły także rządzić pod tablicami. W drugiej połowie Katarzynki wygrały walkę na deskach aż 30:14. Ostatecznie Energa Toruń pokonała Widzew Łódź 86:63, ale wynik gospodyń był dużo lepszy niż gra.

- To nie był nasz najlepszy mecz. Cieszę się, że po kilku ostrych słowach w przerwie mogliśmy pokazać swoją koszykówkę i narzucić rywalowi tempo gry. Na pewno jesteśmy zmęczone, ale to nie jest dla nas usprawiedliwieniem - stwierdziła na pomeczowej konferencji Małgorzata Misiuk.

W toruńskim zespole zabrakło Terezy Peckovej, która ma problemy stomatologiczne. Jednak czeska skrzydłowa powinna wystąpić w środowym spotkaniu Euroligi Kobiet przeciwko BK Imos Brno.

Energa Toruń - Widzew Łódź 86:63 (16:19, 20:21, 17:14, 33:9)

Energa:
Harris 17, Pawlak 17, Ajduković 15, Reid 12, Misiuk 8, Makowska 7, Suknarowska 5, Jackson 5, Płonka 0, Wieczyńska 0.

Widzew: Boothe 18, Schmidt 11, Ross 10, Okoye 8, Bilotserkivska 5, Niedzielska 5, Kenig 4, Łabuz 2.

Źródło artykułu: