Chodzi o wydarzenia z meczów w Pucharze Europy. Quinton Hosley w spotkaniu z KK Buducnost Voli Podgorica miał sprzeczkę z Vladimirem Dasiciciem, który po zdobytych przez czarnogórską drużynę punktach udał się z pretensjami do Adama Hrycaniuka. Do Dasica szybko podbiegł Quinton Hosley, który odepchnął środkowego Buducnostii, przez co Amerykanin musiał udać się do szatni. Gracz został upomniany ostrzeżeniem od władz Euroligi, ale mógł zagrać przeciwko Pinar Karsiyace. W tym spotkaniu nie mógł z kolei wystąpić Steve Burtt. Okazało się, że zawodnik ma... zakaz wjazdu do Turcji. Wcześniej jednak nikt w klubie o tym nie wiedział. Zawodnik zresztą też jest zdziwiony całą sytuacją.
[ad=rectangle]
- Nic tak naprawdę nie wiemy w tej sprawie. To zresztą kwestie poufne z punktu widzenia prawa. My dostaliśmy informację, że zawodnik jest "persona non grata" w Turcji. Dostaliśmy oficjalny zakaz z ambasady. Nie mieliśmy zamiaru zawodnika "przemycać" na ukraiński paszport, bo tak jest, że Ukraińcy nie potrzebują wizy na wjazd do Turcji. W ogóle nie chcieliśmy jednak tego robić - zaznacza Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu Zielona Góra.
W przyszłym tygodniu mają zapaść wiążące decyzje w sprawie Hosleya i Burtta. Klub w kwestii tego drugiego chce jeszcze dokładnie zbadać okoliczności. - Decyzje będą podejmowane przez radę nadzorczą w przyszłym tygodniu. Temat na pewno będzie poruszany. Teraz zresztą był wyjazd do Turcji i nie było za bardzo czasu. Czekaliśmy na informacje z Euroligi. Wiemy, jak to się potoczyło. Będziemy też chcieli wyjaśnić sprawę z Burrtem o przyczyny, dlaczego nic nam nie powiedział. Nie mieliśmy żadnych informacji na ten temat - dodaje właściciel Stelmetu.
Janusz Jasiński odniósł się także do komentarzy kibiców, którzy krytykują klub w sprawie braku wizy dla Steve'a Burtta. - Słyszałem takie głosy, że sami to wywołaliśmy. Zresztą było widać, że tego Burtta w pewnym na parkiecie jednak brakuje. Przecież my nie jesteśmy w stanie siłą perswazji zmienić tego zakazu. Tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego zawodnik nie ma prawa wjazdu na teren Turcji. Może to kwestia podatkowa, a może jakiegoś przestępstwa? Trudno mieć do nas pretensje. Wydaje mi się, że to duże nadużycie - podkreśla Jasiński.
Od 2012 roku zniesiony jest obowiazek wizowy miedzy Turcja i Ukraina.
Skoro w PL odmowiono mu wizy, dlaczego nie skorzystal z paszportu Ukrainskiego??
Czytaj całość