Trenerzy Wojciech Kamiński i Karol Gutkowski doszli do porozumienia, chcąc wykorzystać potencjał Damiana Jeszke w meczach obu drużyn. Była to już kolejna taka, i pewnie nie ostatnia, sytuacja w tym sezonie. Jeszcze przed rozpoczęciem bieżących rozgrywek wiadomo było, że szkoleniowcy będą stosować taki manewr.
W sobotę młody skrzydłowy pomógł Rosie w odniesieniu rekordowego zwycięstwa nad Polpharmą Starogard Gdański (102:60). Różnica 42 punktów była najwyższą, jaką zdołała osiągnąć w historii swoich występów w Tauron Basket Lidze radomska drużyna. Poza premierową odsłoną, w której Kociewskie Diabły potrafiły nawiązać wyrównaną walkę z gospodarzami, a po tych pierwszych dziesięciu minutach nawet prowadziły 19:15, w kolejnych fragmentach ton boiskowym wydarzeniom nadawali miejscowi.
[ad=rectangle]
- Z całym szacunkiem dla przeciwnika, ale sobotni mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze - przyznał Jeszke. - To prawda, Polpharma w pierwszej kwarcie jeszcze jakoś starała się utrzymać tempo, wpadło jej kilka "trójek" i była w grze - przypomniał 19-latek.
Później jednak uwidoczniła się przewaga Rosy, która była lepsza od rywala w każdym elemencie i całkowicie kontrolowała przebieg spotkania. - Mecz ogólnie był bardzo udany dla nas, narzuciliśmy przeciwnikowi swoje warunki i konsekwentnie, do końca staraliśmy się to utrzymać. Graliśmy bardzo drużynowo, co dało taki wysoki wynik - podkreślił zdobywca dwunastu "oczek".
Przed sobotnim pojedynkiem Farmaceuci legitymowali się takim samym bilansem, co radomianie: 2-1. - Szczerze mówiąc, obawialiśmy się tego meczu, ponieważ Polpharma jest drużyną, która jak już złapie swój rytm, to ciężko jest ją z tego rytmu wybić - zaznaczył utalentowany skrzydłowy. - My od początku wyszliśmy agresywnie. Warto też dodać, że to pierwsze zwycięstwo z Polpharmą na swoim terenie - zwrócił uwagę.
Jeszke bardzo szybko zregenerował swoje siły i już w niedzielny wieczór ponownie założył meczowy trykot, aby pomóc ACK UTH Rosie w starciu piątej kolejki z Miastem Szkła Krosno. Podopieczni Gutkowskiego nie byli faworytem tej konfrontacji, ale pozostawili po sobie niezłe wrażenie, przegrywając ostatecznie przed własną publicznością 75:90. Utalentowany obwodowy "otarł się" o double-double, zapisując na swoim koncie 13 punktów i 9 zbiórek.