Marcin Malczyk wraca do gry. "Nie jest to przyjemne, gdy nie możesz pomóc drużynie na boisku"

Z powodu kontuzji od dłuższego czasu Marcin Malczyk nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu Polfarmexu. Od wtorku jednak skrzydłowy wznowił treningi z zespołem.

Marcin Malczyk trafił do Kutna z MOSiRu Krosno, z którym w poprzednim sezonie zdobył brązowy medal I ligi. W okresie przygotowawczym z powodu kontuzji skrzydłowy rozegrał tylko kilka spotkań. W ostatnim tygodniu zawodnik rozpoczął treningi indywidualne, a we wtorek dołączy już do swoich kolegów. - W poniedziałek dostałem pozwolenie od lekarza na powrót do treningów z zespołem na pełnych obciążeniach - tłumaczy dla naszego portalu Malczyk.
[ad=rectangle]
Przez kontuzję, skrzydłowego ominęły między innymi dwie pierwsze kolejki Tauron Basket Ligi. - Na pewno nie jest to przyjemne, gdy nie możesz pomóc zespołowi na boisku. Niestety jednak takie sytuacje w sporcie się zdarzają i trzeba nauczyć się z tym żyć - tłumaczy były gracz między innymi Startu Gdynia.

Przypomnijmy, iż w ostatniej kolejce podopieczni trenera Jarosława Krysiewicza pokonali Polpharmę Starogard Gdański 80:62. Według Marcina Malczyka, bardzo ważna w tym pojedynku była odpowiednia mobilizacja oraz wsparcie fanów Polfarmexu. - Kluczem była według mnie pełna mobilizacja zespołu, aby dobrze zaprezentować się pierwszy raz w Tauron Basket Lidze przed własną publicznością. Wsparcie naszych kibiców również było bardzo ważne - analizuje koszykarz.

Zespół z Kutna 20 października czeka niezwykle trudne zadanie. Czy beniaminek będzie w stanie nawiązać walkę z mistrzem Polski ze Zgorzelca? - Polfarmex może nawiązać walkę z każdym zespołem w tej lidze, pokazał to między innymi ostatni sparing przed rozgrywkami, wygrany z wicemistrzem z zeszłego sezonu - Stelmetem. Wystarczy tylko rzucić o jeden kosz więcej od przeciwnika (śmiech) - kończy 32-letni skrzydłowy.

Źródło artykułu: