Kyle Shiloh wystąpił w siedmiu meczach sparingowych Energi Czarnych Słupsk. Jak wyliczyła oficjalna strona klubu - Amerykanin średnio na parkiecie spędzał ponad 32 minuty - w tym czasie notował średnio 14,7 punktu, 4,9 zbiórki i 4,7 asyst. Amerykanin dał się poznać jako zawodnik, który nie ma problemów ze zdobywaniem punktów - w dodatku z wielką łatwością ogrywał rywali.
- W meczach przedsezonowych wypadliśmy całkiem nieźle. Pokazaliśmy, że mamy drużynę z dużym potencjałem, mimo że nie ma z nami wciąż dwóch podstawowych zawodników podkoszowych. Z ich wsparciem w sezonie powinno być jeszcze lepiej - przyznaje Shiloh, który do Słupska przywędrował z ligi rumuńskiej.
[ad=rectangle]
Amerykanin ma 29 lat i występuje na pozycji rzucającego obrońcy, bądź też rozgrywającego. Jest wielkim atletą, a dodatkowo cechują go duża dynamika i szybkość. Miniony sezon doświadczony gracz spędził w Rumunii w zespole Gaz Metan Medias, gdzie notował średnio 12,6 punktów, 5,4 zbiórki oraz 3,5 asysty.
- Rola lidera zespołu bardzo mi odpowiada. W Rumunii w takiej roli dobrze się sprawdzałem i mam nadzieję, że w Słupsku będzie to samo. Sporo rozmawiam z trenerem, który widzi mnie, jako zawodnika, który ma dostarczać sporą ilość punktów. To mi odpowiada - przyznaje Shiloh.
W niedzielę koszykarze ze Słupska będą rywalizować z zespołem mistrza Polski - PGE Turowem Zgorzelec. Czego spodziewają się po tym meczu? - Wiemy, że czeka nas trudne spotkanie, ale chcemy wykorzystać swoje atuty. Mamy szybkich zawodników na każdej pozycji i postaramy się nieco zaskoczyć ekipę ze Zgorzelca - zaznacza Amerykanin.