- Szczerze mówiąc, patrząc na wszystkie okoliczności, to bez wątpienia uważam, że osiągnęliśmy największy sukces na tych mistrzostwach. Tylko że nie można mówić o pełnym sukcesie, gdy zajmujesz czwarte miejsce. To dobry wynik, ale sukcesem byłoby podium - uważa Darius Maskoliunas, który był asystentem Jonasa Kazlauskasa w reprezentacji Litwy.
- W kraju przywitano nas jak zwycięzców. Witało nas około 2-3 tysięcy kibiców. To było coś wspaniałego - przyznaje Litwin.
[ad=rectangle]
Małą cegiełkę do sukcesu drużyny dołożył także Sarunas Vasiliauskas. - Każda minuta, którą spędziłem na parkiecie w czasie mistrzostw świata była dla mnie ogromnym doświadczeniem. Postaram się przenieść to doświadczenie na grę w polskiej lidze - podkreśla rozgrywający Trefla Sopot.
Darius Maskoliunas jest zdania, że Vasiliauskas sporo zyska na tym, że brał udział w mistrzostwach świata. Gracz był pierwszym rozgrywającym reprezentacji Litwy. Wszystko przez to, że kontuzji nabawił się podstawowy playmaker naszych wschodnich sąsiadów - .
- Było mu bardzo trudno. Od początku przygotowań pracował i grał w sparingach z myślą, że będzie co najwyżej uzupełnieniem dla innych graczy, tymczasem na tydzień przed mistrzostwami kontuzji doznał nasz podstawowy rozgrywający Mantas Kalnietis i z dnia na dzień Sarunas stał się pierwszą "jedynką" - podkreśla Maskoliunas.