Jaka będzie "nowa" 1. liga?

Tak wielkich zmian na zapleczu ekstraklasy nie było bardzo dawno. Czego można się spodziewać po początku nowych rozgrywek?

Już w najbliższy weekend startują rozgrywki 1. ligi. Przerwa między sezonami przyniosła wielkie zmiany nie tylko w kadrach poszczególnych drużyn, ale przede wszystkim w samym składzie ligi. Na parkietach TBL zagra aż pięciu beniaminków, co automatycznie sprawia, że także w 1. lidze będzie wiele nowych zespołów. Niektóre ekipy są mocno anonimowe i tak naprawdę dopiero pierwsze mecze sezonu 2014/2015 pokażą ich rzeczywistą siłę.
[ad=rectangle]
Z drużyn, które w ostatnich latach liczą się w lidze zostały tylko kluby z Krosna i Łańcuta. Kto zajmie miejsce tych, którzy w ostatnich latach stanowili o sile rozgrywek? - Faworytów papierowych było już bardzo dużo, i część z nich źle skończyła. Nigdy nie oceniam tego po samych nazwiskach. Myślę, że po pięciu kolejkach będziemy w stanie powiedzieć kto, co i jak. Okres przygotowawczy też nie jest odzwierciedleniem tego, jak drużyny będę się prezentować w lidze. To jest zupełnie co innego. Gra o ligowe punty sprawia, że pojawia się presja a tu zawodnicy naprawdę różnie się zachowują - analizuje trener PTG Sokoła Łańcut, Dariusz Kaszowski.

Zdecydowanie mocniejsze ekipy niż rok temu zbudowali BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski i Spójnia Stargard Szczeciński. Wydaje się, że to właśnie te dwie drużyny razem z reprezentantami Podkarpacia powinny walczyć o czołowe lokaty. - Żadnych pieniędzy bym na nikogo nie postawił, jestem daleki od tego. Jeśli już bym musiał, to na pewno na swoich chłopców, bo w tym przypadku miałbym jakiś wpływ na to, co się będzie działo. Na pewno mocne transfery zrobiła Stal. Ciekawą drużynę ma Spójnia, która wzmocniła się doświadczonymi graczami. Zobaczymy jak to zafunkcjonuje z trenerem Krutikovem - podkreśla opiekun Sokoła.

Dariusz Kaszowski z dystansem ocenia siłę poszczególnych zespołów
Dariusz Kaszowski z dystansem ocenia siłę poszczególnych zespołów

Wiele wskazuje na to, że namieszać mogą zespoły z Mazowsza - Legia Warszawa i Znicz Basket Pruszków. - Z pewnością jest te 5-6 drużyn, które się wyróżniają. Legia będzie groźna, Znicza z kolei nigdy nie można lekceważyć. Mimo, że skład ligi się zmienił, to wciąż nie brakuje drużyn, które są groźne i zawsze trzeba być czujnym - dodaje Kaszowski.

Pierwszym rywalem Sokoła będzie jeden z beniaminków - ACK UTH Rosa Radom. Łańcucianie mimo braku Bręka i Pisarczyka będą zdecydowanym faworytem.

Źródło artykułu: