Andrew Fitzgerald był najmniej doświadczonym obcokrajowcem w drużynie Jeziora Tarnobrzeg. Spisał się jednak bardzo dobrze i w większości meczów był wyróżniającą się postacią swojego zespołu. Cieszył się dużym zaufaniem trenera, o czym najlepiej świadczy fakt, że w każdym spotkaniu oddawał średnio ponad 14 rzutów z gry, a były starcia, gdzie tych prób było nawet ponad 20.
[ad=rectangle]
23-letni gracz był jedynym obcokrajowcem, któremu prezes Zbigniew Pyszniak zaproponował przedłużenie umowy. Takiej szansy nie dostał nawet Chaisson Allen, który był w ostatnich tygodniach w orbicie zainteresowań dużo silniejszych klubów. Szanse na pozostanie absolwenta uczelni Oklahoma w Tarnobrzegu były jednak bardzo małe. - Poczułem się doceniony. Miło, że w klubie dostrzegli mogą postawę. Chciałem jednak spróbować czegoś nowego - przyznaje podkoszowy.
Mierzący 203 cm koszykarz nie narzekał na brak ofert. Po sezonie wydawało się, że Amerykanin zasili jeden z klubów ligi niemieckiej lub belgijskiej. Ostatecznie gracz wylądował we Francji, gdzie będzie grał w Union Poitiers. Fitzgerald był także w kręgu zainteresowań klubów z Polski. Wiele mówiło się w Tarnobrzegu zwłaszcza o tym, że o koszykarza najbardziej pytał Śląsku Wrocław. - Miałem naprawdę solidny debiut w Europie. Teraz już będę traktowany inaczej i wchodzę na wyższy poziom, bo oczekiwania będą większe. Były sygnały z Polski, ale ostatecznie wyszło tak, że w nowym sezonie zagram we Francji - przyznaje były zawodnik tarnobrzeskich Jeziorowców.
Fitzgerald to nie jedyny zawodnik, który grał w polskiej ekstraklasie, a teraz będzie występował na parkietach francuskiej Pro B. W tej samej lidze zagra także David Jackson, którym tego lata poważnie interesował się Anwil Włocławek. - Tak naprawdę nie wiem, czy będzie to awans i gra na wyższym poziomie niż w Polsce. Zobaczę jak to wygląda, kiedy wystartuje już sezon - dodaje Amerykanin.
Po podpisaniu przez Fitzgeralda kontraktu we Francji i informacji, że Marcin Nowakowski nie przedłuży kontraktu z Jeziorem jest już pewne, że na Podkarpaciu znów nie zostanie żaden z liderów i kolejny już raz zespół jest budowany praktycznie od zera. W składzie nie pozostanie żaden obcokrajowiec, a z Polaków, którzy w ostatnim sezonie mogli liczyć na swoje minuty pozostał tylko Jakub Patoka.