Jak się okazuje, nawet i bilans 5-1 w pierwszych sześciu meczach sezonu może być przyczynkiem do pożegnania się z pierwszym szkoleniowcem zespołu. Do takiego wniosku doszli sternicy Azvomashu Mariupol, którzy zdecydowali, że pechowa, dwupunktowa (87-89) porażka z Khimikiem Jużnouralsk u siebie to zdecydowanie ponad pewien margines dopuszczalnego błędu.
Z nieoficjalnych wiadomości wynika, iż nie pomogło nawet wstawienie się rady drużyny za trenerem Mehmetem Beciroviciem. Włodarze klubu pozostali nieugięci i pozbyli się z drużyny szkoleniowca, który w poprzednim sezonie doprowadził Azovmash do Mistrzostwa Ukrainy oraz Pucharu Ukrainy. Co więcej, podjęto już decyzję co do tego, kto zastąpi zwolnionego Słoweńca. Będzie nim Rimas Girkis, dotychczasowy dyrektor ds. sportowych w klubie, a także człowiek, który prowadził już ukraiński zespół w sezonie 2006/2007. Nie ma co ukrywać, że postanowienie zarządu jest co najmniej dziwne, gdyż Girskis jest trenerem kompletnie nieutytułowanym, zaś Becirović poza sukcesami na Ukrainie, wygrał również rozgrywki na Słowenii. W roku 2007 prowadzony przez niego Helios Domżale odprawił w finale z kwitkiem Olimpiję Lublana. Girkis zadebiutuje na ławce trenerskiej już w najbliższy weekend, kiedy to dojdzie do wielkich derbów kraju. Azovmash podejmie bowiem w Arena of Azovbasket odwiecznego rywala i największego przeciwnika w walce o złoty medal - BC Kijów.
Na domiar złego to nie koniec zawirowań w ekipie z Mariupola. Z niepotwierdzonych informacji wynika, iż w najbliższym czasie może dojść do kolejnych zwolnień bowiem w wyniku kryzysu ekonomicznego na świecie, klub być może nie będzie w stanie płacić koszykarzom ustalonych w lato pensji.
Pewne jest, żeby ratować się przed groźbą zadłużenia, działacze, pod przykrywką porażki z Khimikiem, obcięli zawodnikom część miesięcznych zarobków. Jeśli jednak szalejący kurs dolara nie unormuje się w ciągu najbliższych tygodni, bądź nawet dni, prawdopodobne jest, że z zespołem pożegnają się grecki obrońca Panayiotis Liadelis oraz amerykański skrzydłowy Marc Salyers. Obaj należą do najlepiej zarabiających graczy w całej lidze ukraińskiej. Pikanterii tej sprawie dodaje jednak fakt, iż obaj koszykarze stanęli po stronie zwolnionego trenera Becirovicia. Wychodzi więc na to, iż sprawa zwolnień ma podwójne dno.
Abstrahując jednak od kwestii pozasportowych. W przypadku zwolnienia obu koszykarzy Azvomash finansowo odetchnie, lecz czysto koszykarsko bardzo straci. Zarówno Salyers, jak i Liadelis należą do kluczowych zawodników klubu, choć Grek w ostatnim czasie leczył kontuzję.