Wikana Start SA Lublin po zakontraktowaniu Łukasza Diduszko błyskawicznie ogłosił transfer jego brata Bartosza. Dla braci będzie to kolejna okazja do wspólnych występów pod okiem trenera Pawła Turkiewicza.
- Nie będę oryginalny, że głównym czynnikiem była osoba trenera Turkiewicza i jego pomysł na zespół oraz perspektywa rozwoju klubu z Lublina - zdradza Bartosz Diduszko dlaczego zdecydował się na ofertę Wikany.
[ad=rectangle]
On sam nie ukrywa również, że pojawiły się inne oferty, ale w tej chwili nie ma sensu już o tym rozmawiać. - Były inne oferty, ale to już generalnie nie ma większego znaczenia. Wybrałem Lublin i tyle.
W ubiegłym sezonie w barwach WKK ProBiotics Wrocław Diduszko notował 12,4 punktu i 5,8 zbiórki i w znacznym stopniu przyczynił się do znakomitego wyniku wrocławian, jakim był awans do finału I ligi.
Czy młodszy z rodzeństwa cieszy się na ponowną grę ze swoim bratem Łukaszem? - Oczywiście, że się cieszę. W ubiegłym sezonie bardzo dobrze rozumieliśmy się na parkiecie i czekam z niecierpliwością na kolejny sezon, w którym znów razem zagramy w jednej drużynie - przyznaje.
Po raz ostatni Bartosz występował w TBL w sezonie 2011/12 kiedy zakładał koszulkę reaktywowanego przez Przemysława Koelnera Śląska Wrocław. Zaliczał wtedy średnio 5 oczek i 3,5 zbiórki.
- Chciałbym się dobrze przygotować do sezonu w TBL. Nie stawiam sobie indywidualnych celów. Dla mnie liczy się żeby drużyna wygrywała i to jest najważniejsze przed kolejnym sezonem - kończy młodszy z braci Diduszko.