Dla Norberta Kulona awans do TBL wywalczony we Wrocławiu miał podwójny smak. Nie dość, że po ubiegłorocznym awansie ze Śląskiem ponownie cieszył się tym razem z drużyną Polfarmexu Kutno to jeszcze wygrał ligę w swoim rodzinnym mieście. - Na pewno awans wywalczony we Wrocławiu jest dla mnie dużym przeżyciem. Przyszło wielu znajomych, trenerów, którzy nie widzieli mnie kupę czasu i zawsze gdzieś to siedzi z tyłu głowy, że trzeba się dobrze zaprezentować i wyjść z pojedynku obronną ręką - przyznaje Kulon.
[ad=rectangle]
Kutno rzutem na taśmę wygrało po horrorze trzeci mecz 70:69 i mogło wraz z licznie przybyłą grupą kibiców świętować awans. - Kawał dobrej roboty wykonał nasz sztab szkoleniowy oraz fanatyczni kibice, bez których na pewno nie byłoby tego sukcesu! Jesteśmy im wdzięczni i mam nadzieję, że spłaciliśmy dług wdzięczności - dodaje rozgrywający Polfarmexu.
Dla Kulona był to czwarty awans w przeciągu trzech lat, a trzeba przypomnieć, że zawodnik ma dopiero 22 lata i najlepsze dopiero przed nim. - W sumie to mój czwarty w ciągu trzech lat, doliczając półamatorskie rozgrywki III ligi. Każdy kolejny smakował niesamowicie, bo poparty był ciężką pracą na treningach i meczach - tłumaczy zawodnik rodem z Wrocławia. - Tym bardziej jestem szczęśliwy, że nam się udało i skończyliśmy serię 3:0. Bez dwóch zdań był to bardzo udany sezon. Po drodze wywalczyliśmy puchar PzKosz, więc zakończyliśmy sezon z dubletem! Myślę, że większość ludzi związanych z koszykówką nie stawiała nas w roli głównego faworyta do awansu, tym bardziej cieszy ten sukces. Udowodniliśmy sobie, że jesteśmy naprawdę mocni, mimo wielu wpadek, którzy przytrafiły nam się podczas sezonu zasadniczego - słusznie zauważa Kulon.
Zawodnik w tym sezonie był wypożyczony do Polfarmexu ze Śląska Wrocław i teraz to od WKS-u zależy co będzie dalej ze starszym z braci Kulon. - Ciężko jeszcze dywagować na temat mojej przyszłości. Myślę, że powoli dojrzewam jako gracz na pozycji numer jeden i gdzieś wyżej mógłbym się sprawdzić. Ale z drugiej strony nic na siłę, jeśli kolejny sezon w I lidze mógłby mnie rozwinąć i ukształtować w większym stopniu niż w ekstraklasie, to optuje za pozostaniem w I lidze - otwarcie mówi sam zainteresowany.
Kulon swoją grą podziękował także rodzicom, dla których włożył pod meczową koszulkę trykot z napisem "DZIĘKUJĘ RODZICOM". - Zgadza się, miałem taką koszulkę pod meczową podczas spotkania. Wszystko, co związane z koszykówką i nie tylko zawdzięczam swoim rodzicom, którzy mnie wspierają na każdym kroku. Chciałem im podziękować w niekonwencjonalny sposób za dotychczasową determinacją i wysiłek w moim wychowaniu. Myślę, że spodobał im się ten drobny gest - skwitował na koniec Kulon.