Garrett Stutz: Chcemy wrócić do gry

Energa Czarni po dwóch spotkaniach w Ergo Arenie są znacznie dalej od awansu do ćwierćfinału. Słupszczanie przegrywają bowiem 0:2 i w środę na własnym parkiecie zagrają mecz o wszystko.

- To naprawdę ciężka porażka dla naszego zespołu - mówił zaraz po zakończeniu niedzielnego spotkania Garrett Stutz, który w drugim meczu tych drużyn zdobył 11 punktów. Amerykanin nie był już tak skuteczny, jak w pierwszym pojedynku, kiedy uzyskał 29 oczek.

[ad=rectangle]
- Zagraliśmy o wiele lepsze spotkanie niż dwa dni temu. Poprawiliśmy kilka elementów w naszej grze, ale mimo wszystko to nie wystarczyło do wygranej - dodawał amerykański podkoszowy Energi Czarnych Słupsk.

Kluczowym elementem w niedzielnym spotkaniu były... przewinienia polskich zawodników Energi Czarnych. W końcówce trener Andrej Urlep nie mógł skorzystać z trzech podstawowych Polaków - Jarosława Mokrosa, Michała Nowakowskiego oraz Kacpra Borowskiego.

- Przestaliśmy trafiać rzuty i w naszej grze pojawiła się drobna frustracja. Nie chcę komentować pracy sędziów, bo to tak naprawdę niczemu dobremu nie służy - komentował Garrett Stutz, który nadal wierzy w odwrócenie losów rywalizacji z Treflem Sopot.

- Musimy być znacznie bardziej agresywni, lepiej biegać do szybkiego ataku, a także poprawić zbiórkę. Jest kilka tych elementów, które trzeba zmodyfikować w naszej grze. Na pewno zrobimy wszystko, żeby przedłużyć tę rywalizację - podkreślał amerykański podkoszowy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: