W minioną sobotę Śląsk Wrocław pokonał dość łatwo w Tarnobrzegu miejscowy Stabill Jezioro. Od samego początku wrocławianie narzucili swój własny styl gry i kontrolowali przebieg zawodów. - Tarnobrzeg to jest ciężki teren. Wiem, że w tutaj gra się bardzo trudno. To spotkanie wcale nie było dla nas łatwe. Dopiero w końcówce odskoczyliśmy na większą ilość punktów. Wcześniej bywało nawet kilka oczek różnicy - powiedział nowy nabytek Śląska Tomasz Ochońko.
Ochońko do Wrocławia trafił, a właściwie wrócił, jako zmiennik dla Roberta Skibniewskiego. Niewątpliwie ten zawodnik może się okazać bardzo przydatny dla drużyny, gdyż pierwszy kreator gry w Śląsku jest mocno eksploatowany. W klubie liczą na awans do play off. - Na pewno naszym celem jest awans. Chcemy zająć 7 miejsce i być najlepszą drużyną w tej dolnej szóstce. Jesteśmy na dobrej drodze by to osiągnąć. Przegraliśmy tylko jeden wyjazdowy mecz w drugiej rundzie. Teraz pozostały nam potyczki na własnym parkiecie i będziemy jeszcze bardziej zmotywowani, aby osiągnąć nasz cel - dodał.
Do wygranej z Jeziorowcami przyczynił się cały zespół, gdyż ekipa z Dolnego Śląska zagrała bardzo drużynowo. Niewątpliwe spory udział w sukcesie miał jednak Paul Miller. - Jestem bardzo szczęśliwy po wygranej w Tarnobrzegu. Jezioro grało mocno w obronie. Nie było łatwo tutaj zwyciężyć. Mieliśmy jeden cel przed tą potyczką - sięgnąć po dwa oczka. To nam się udało. Teraz przed nami kolejne spotkania, w których chcemy także wygrać, gdyż nie interesuje nas gra tylko w tej dolnej szóstce - powiedział środkowy Śląska.
Wrocławianie nie chcą oglądać się na innych tylko sami chcą wywalczyć awans. W najlepszej ósemce jak sami twierdzą mogą spłatać figle faworytom do mistrzostwa. - My liczymy tylko na siebie. Musimy wykonywać swoja pracę w 100 proc. i wygrywać mecze. Na pewno jak ktoś nam pomoże, to będziemy się z tego cieszyć. Jeśli chodzi o grę w play off to nikt nas nie może skreślać. Jak trafimy na Stelmet czy Turów to nie wyjdziemy na parkiet i się nie położymy tylko będziemy chcieli zwyciężyć. Jak się uda to będziemy szczęśliwi. Trzeba pamiętać o możliwościach tych ekip. Na razie musimy sobie zapewnić miejsce w play off, a dopiero potem możemy wybiegać w przyszłość - kontynuuje Ochońko.
W decydującej fazie walki o medale najprawdopodobniej Śląsk spotka się, albo ze Stelmetem, albo z Turowem. Te pojedynki będzie można nazwać derbowymi, a takie potyczki często kończą się bardzo ciekawie i zaskakująco. - Śląsk już pokazał, że z Turowem potrafi wygrać. Jeśli zapewnimy sobie miejsce w najlepszej ósemce to dla mnie też będzie jakiś taki bonus, że będę mógł zagrać przeciwko topowym zespołom. Trzeba jednak najpierw wygrać te ostatnie mecze, a potem czekać na ewentualnego rywala - zakończył Tomasz Ochońko.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!